W sobotę o godz. 18 Górnik Łęczna zmierzy się u siebie ze Zniczem Pruszków. Po tym jak z klubu odszedł Rafał Wójcik trwają poszukiwania nowego szkoleniowca. Nazwisko może zostać ogłoszone jeszcze dziś, a jeżeli do tego nie dojdzie drużyną z ławki rezerwowych pokieruje Sławomir Nazaruk
Mijający tydzień był gorącym okresem w Łęcznej. Zielono-czarni ostatnio mierzyli się w Siedlcach z tamtejszą Pogonią i mieli zamiar wywalczyć komplet punktów, który przybliżyłby ich do ścisłej czołówki. Niestety, Patryk Sysz i spółka doznali tam sensacyjnej porażki przegrywając aż 0:4. – Po pierwszych 30 minutach nie zanosiło się na taki wynik. Kryzys nadszedł pod koniec pierwszej połowy, ale zdołaliśmy się wybronić do przerwy. Natomiast druga połowa była pod dyktando Pogoni. Chciałbym z tego miejsca przeprosić kibiców za ten wynik – powiedział po meczu Patryk Rojek, bramkarz Górnika.
Wysoka porażka z Pogonią poza stratą punktów miała dalsze konsekwencje. We wtorek z posadą trenera pożegnał się Rafał Wójcik. Tym samym bilans 40-letniego szkoleniowca zamknął się na 13 ligowych meczach, w których łęcznianie zanotowali pięć wygranych, cztery remisy i tyle samo porażek. Dodatkowo Górnik poniósł jeszcze jedną, dość wstydliwą porażkę w Pucharze Polski przeciwko KP Starogard Gdański.
Klub w tym tygodniu rozpoczął poszukiwania następcy Wójcika, ale do momentu zamknięcia wydania nie ogłoszono nazwiska nowego szkoleniowca. Być może kibice poznają je w piątek, ale nie jest to pewne. Dlatego jeżeli do soboty w Łęcznej nie pojawi się nowy szkoleniowiec drużyną z ławki dowodzić będzie dotychczasowy asystent Wójcika i legenda klubu – Sławomir Nazaruk. Były zawodnik po raz trzeci będzie „strażakiem”. 43-latek prowadził tymczasowo Górnika w Lotto Ekstraklasie po odejściu Andrzeja Rybarskiego, a następnie w Nice I lidze kiedy z posadą pożegnał się Tomasz Kafarski.
Mecz ze Zniczem będzie bardzo ważnym spotkaniem. Gospodarze ciągle mają szansę zachować miejsce w czołówce, ale nie mogą sobie pozwolić w sobotę na stratę punktów. W poprzednim sezonie ekipa z Pruszkowa niemal do ostatniej kolejki biła się o utrzymanie, ale w obecnych rozgrywkach spisuje się zdecydowanie lepiej i zajmuje obecnie szóste miejsce. Duża w tym zasługa Dariusza Zjawińskiego. Były król strzelców I ligi w tym sezonie zdobył już dla swojego zespołu cztery bramki. (bs)