(fot. Piotr Michalski)
Czas wielkiego odliczania minął! Górnik Łęczna rozegra pierwszy w tym roku mecz o punkty. „Zielono-czarni”, którzy celują w awans na 40-lecie klubu, zmierzą się w sobotę w Toruniu z tamtejszą Elaną
Przerwa w ligowych rozgrywkach trwająca od 30 listopada dobiega końca. Łęcznianie do piłkarskiej wiosny przygotowywali się od 7 stycznia na mini zgrupowaniu, rozgrywając także dziesięć meczów kontrolnych. Zremisowali 1:1 z Orlętami Spomlek Radzyń Podlaski, potem przyszły remisy z Motorem Lublin (2:2) i Wisłą Sandomierz (0:0). Następnie zespół trenera Kamila Kieresia okazał się słabszy od Stali Rzeszów (0:2), po czym wygrał z Resovią (1:0) i z GKS Bełchatów (1:0). Po dwóch skromnych wygranych przyszła minimalna porażka ze Stalą Stalowa Wola (0:1), a następnie wspomniany remis z Legionovią (2:2) i zwycięstwo nad Avią Świdnik (3:0). Natomiast tydzień przed startem ligi Leandro i spółka w generalnym sprawdzianie ulegli w Tychach pierwszoligowemu GKS 0:2. – Zależało nam by zagrać sparing z zespołem z wyższej ligi, by poprzeczka była zawieszona jak najwyżej. W ostatnim sparingu nie wszystko jeszcze dobrze funkcjonowało, choć były też dobre fragmenty naszej gry – ocenia szkoleniowiec Górnika.
A jak trener Kiereś ocenia zakończony już okres przygotowawczy? – Wszystko udało się wykonać według planów. Mieliśmy jednak trochę problemów. Choć uniknęliśmy kontuzji mięśniowych to pojawiły się choroby czy drobne urazy. Dlatego czasami granie sparingów w takim składzie jak sobie zakładałem nie zawsze było możliwe. Jesienią też jednak mieliśmy swoje problemy, a finalnie zdobyliśmy 42 punkty. Sytuacja w tabeli przypomina kolarski peleton. Obecnie cztery zespoły mają do siebie niewielką stratę i wszystko może się jeszcze zmienić na finiszu. Wiosną rozgrywki będą bardzo trudne, bo każdy zespół gra o konkretne cele – czy to awans czy utrzymanie. Dlatego żaden mecz nie będzie łatwy.
Górnik w pierwszym meczu w 2020 roku zmierzy się na wyjeździe z Elaną Toruń przy sztucznym oświetleniu, którego dorobił się tamtejszy stadion. Wiele wskazuje na to, że w najbliższym meczu „zielono-czarni” zagrają bez swojego najlepszego strzelca Pawła Wojciechowskiego, który po zabiegu kolan nie doszedł jeszcze do pełni sił i trenuje indywidualnie. Z kolei Michał Goliński w ostatnim czasie narzekał na ból pleców i jego również może zabraknąć, a Igor Korczakowski doznał kontuzji już na początku okresu przygotowawczego. Dlatego pierwsza jedenastka łęcznian powinna być zbliżona do tej jaka występowała jesienią i może przedstawiać się następująco: Rojek – Orłowski, Midzierski, Baranowski, Leandro – Tymosiak, Stromecki – Stasiak, Wójcik, Dzięgielewski – Banaszak.
Jesienią w Łęcznej górą byli rywale, którzy wygrali 3:1, a dla Górnika była to jedyna jak dotąd porażka na własnym stadionie. – Nie traktuję najbliższego meczu jako wyrównanie rachunków z jesieni. Mamy do zdobycia trzy punkty i na tym się skupiamy. Czeka nas mecz z trudnym rywalem, który w końcówce poprzedniej rundy podobnie jak my i Widzew Łódź bardzo dobrze punktował. To jednak nas dodatkowo motywuje, a ja osobiście lubię mecze o duża stawkę – kończy trener Górnika.
Po udanej jesieni apetyty w Łęcznej są spore i sięgają awansu na zaplecze PKO BP Ekstraklasy. Wszystko wyjaśni się w najbliższych 14 kolejkach, ale nie od dziś wiadomo, jak ważne jest udane wejście w rozgrywki. Czy będzie ono dobre dla Górnika przekonamy się już w sobotni wieczór.
Mecze Górnika w Emocje TV
W ramach nowej współpracy Górnika Łęczna oraz Emocje.TV kibice obejrzą wszystkie nietelewizyjne mecze zespołu w 2. lidze, które Górnik rozegra u siebie, a także wybrane mecze wyjazdowe.
Platforma Emocje.TV jest największą w Polsce, niezależną platformą z transmisjami Pay Per View, z bazą ponad 21 000 zarejestrowanych użytkowników. Pierwsza transmisja już w najbliższą sobotę, 29 lutego kiedy Górnik zagra na wyjeździe z Elaną Toruń. Mecz rozpocznie się o godzinie 20:08, a na relacja wystartuje 10 minut wcześniej. Dostęp do platformy Emocje TV kosztuje 9 zł za 24 godziny, 15 zł za siedem dni lub 29 zł miesięcznie.