Piłkarze Lublinianki robili co mogli, ale Cracovia II okazała się zbyt wymagającym rywalem. Goście mieli multum sytuacji w pierwszej połowie jednak drużyna Roberta Chmury długo utrzymywała bezbramkowy remis. Niestety, w końcówce „Pasy” udowodniły swoją wyższość trzema bramkami.
W 10 minucie świetną szansę mieli goście, a nawet dwie. Najpierw prawym skrzydłem rywalom uciekł Sebastian Strózik i zagrał do Przemysława Kapka, który strzelił po ziemi. Świetnie zachował się jednak Marcin Michota, który jeszcze przed uderzeniem rywala wykonał wślizg i dzięki temu zdołał zablokować piłkę. Kapek przejął jednak futbolówkę i wyłożył ją do nadbiegającego Marcina Budzińskiego. Michota wrócił jednak w światło bramki i tym razem wybił futbolówkę sprzed linii.
„Pasy” przeważały i w kolejnych fragmentach miały kolejne okazje. Uderzali: Budziński, Strózik, a po rzucie rożnym o centymetry po strzale głową pomylił się Krystian Bracik. Po kolejnym kornerze i sprytnej próbie Strózika futbolówka wylądowała na poprzeczce.
W 29 minucie Strózik po raz kolejny „urwał” się po prawej stronie boiska, ale zabrakło lepszego podania do nadbiegającego kolegi. Jak to w takich sytuacjach często bywa kilkadziesiąt sekund później zamiast gola dla Cracovii II prowadzenie mogli objąć piłkarze Roberta Chmury. Po świetnej centrze Marcina Świecha z pięciu metrów głową strzelał Norbert Myszka, ale jakimś cudem Adam Wilk zdołał odbić piłkę na rzut rożny.
Po chwili Tomasz Brzyski wymienił podania ze Świechem i posłał wrzutkę pod bramkę rywali. Bracik nie sięgnął piłki, a zrobił to Mateusz Majewski. Po jego „główce” część kibiców krzyknęła już „jest”, ale jednak „Majo” nie trafił w bramkę. Na koniec pierwszej części Strózik znowu pokazał się na prawym skrzydle. Wygrał pojedynek bark w bark z Myszką i wyłożył piłkę do Budzińskiego, który strzelił w środek bramki. Dzięki temu Krystian Krupa nie dał się zaskoczyć.
W drugiej połowie na boisku działo się zdecydowanie mniej. Długo trzeba było czekać na jakąś klarowną okazję. Ta pojawiła się w 70 minucie. Niestety, w końcu przyniosła prowadzenie gościom. Kacper Nowicki, który kilka minut wcześniej pojawił się na murawie wpadł w pole karne, poradził sobie z Konradem Niegowskim i zanim doskoczyło do niego dwóch kolejnych obrońców świetnie huknął w górny róg bramki.
W 83 minucie było po zawodach, a z rywalami w szesnastce „zabawił” się Budziński, który w poprzednich, wydaje się łatwiejszych sytuacjach nie potrafił umieścić piłki w siatce. Tym razem najpierw łatwo oszukał Karola Kalitę, po chwili Karola Futę i na koniec uderzył lekko, ale precyzyjnie tuż przy słupku. Później kontaktowe trafienie powinien zaliczyć Kalita, ale z bliska spudłował po strzale głową. Lepiej pod bramką zachowali się gracze z Krakowa, a konkretnie Tomasz Bała, który w doliczonym czasie gry sfinalizował kontrę przyjezdnych mimo asysty dwóch obrońców.
Już w środę o godz. 17 podopieczni trenera Chmury zagrają w Wiązownicy z tamtejszym KS (godz. 17). A w następną sobotę czeka ich domowy pojedynek z Unią Tarnów (również 17).
Lublinianka Lublin – Cracovia II Kraków 0:3 (0:0)
Bramki: Nowicki (70), Budziński (83), Bala (90+4).
Lublinianka: Krupa – Michota, Myszka, Futa, Świech (61 Niegowski), Brzyski, Baran (82 Miśkiewicz), Makowski (82 Janaszek), Rak (61 Kalita), Majewski, Paluch.
Cracovia II: Wilk – Stachera, Wójcik, Bracik, Kanach (86 Wojtysko), Budziński, Ożóg (76 Pieńczak), Thiago, Jodłowski (76 Bała), Kapek (64 Nowicki), Strózik (86 Gut).
Żółte kartki: Paluch, Myszka – Strózik, Stachera, Wójcik, Thiago.
Sędziował: Kamil Chmielewski (Warszawa).