Górnik Łęczna wciąż nie może zacząć regularnie punktować. Tym razem „zielono-czarni” ulegli ostatniej w tabeli Olimpią Elbląg 0:2, a oba gole przeciwnicy zdobyli po stałych fragmentach gry
W minionym tygodniu z ławką trenerską pożegnał się Franciszek Smuda, a jego miejsce zajął dotychczasowy asystent Marcin Broniszewski. Nowy pierwszy trener łęcznian zdecydował się na klika roszad w składzie. Z powodu kontuzji przeciwko Olimpii nie mogli zagrać Paweł Sasin i Krystian Wójcik, którzy doznali urazów po meczu z Widzewem Łódź. Ponadto na ławce rezerwowych znalazł się Robert Pisarczuk. Natomiast w wyjściowej jedenastce pojawił się Szymon Klepacki, dla którego był to debiut w pierwszym składzie „zielono-czarnych”, a „na szpicy” zagrał Dawid Dzięgielewski.
Zmiany w składzie miały pomóc łęcznianom w odniesieniu drugiego wiosną zwycięstwa. Tymczasem w pierwszej połowie dominowała walka w środku pola i żaden z zespołów nie potrafił stworzyć dogodnych sytuacji. Jednak w końcówce pierwszej odsłony gospodarze zdobyli gola do szatni kiedy po dośrodkowaniu w pole karne celną główką popisał się Michał Kuczałek i pokonał stojącego w bramce Adriana Kostrzewskiego.
Po przerwie Olimpia cofnęła się na własną połowę z zamiarem obrony korzystnego rezultatu. Natomiast Górnik miał przewagę optyczną i starał się zdobyć bramkę wyrównującą. Mijały jednak kolejne minuty, a wynik nie ulegał zmianie. W 70 minucie trener Broniszewski dokonał ostatniej zmiany. W miejsce Jakuba Kowalskiego pojawił się wracający po kontuzji Bartosz Mroczek, dla którego był to premierowy występ w barwach Górnika w meczu o punkty. Roszada ta nie przyniosła jednak zamierzonych efektów i w samej końcówce miejscowi ustalili wynik spotkania na 2:0 kiedy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę w bramce „zielono-czarnych” umieścił Michał Fidziukiewicz.
Przegrana w Elblągu była ósmą porażką piłkarzy z Łęcznej tym sezonie. Tym samym Górnik w dalszym ciągu nie poprawił swojej sytuacji w tabeli i w dalszym ciągu zajmuje szóste miejsce. „Zielono-czarni” miejsca dającego awans na zaplecze Lotto Ekstraklasy tracą obecnie osiem punktów. W następnej kolejce Górnik zmierzy się u siebie z Błękitnymi Stargard.
POWIEDZIELI PO MECZU
Adam Nocoń (trener Olimpii)
– Po ostatnim meczu liczyłem, że zaczniemy strzelać bramki po stałych fragmentach gry i przeciwko Górnikowi nam się to udało. Uważam, że pierwsza bramka była kluczowa, bo rywale byli nastawieni na szybki atak i kluczowe dla nas było to aby nie dać się skontrować. Druga połowa była dla nas bardzo ciężka. Przeciwnik zepchnął nas do głębokiej obrony, ale graliśmy w niej dobrze i szukaliśmy szansy po kontrataku i kilka z nich było ciekawych. Jednak kolejny gol również padł po stałym fragmencie gry. To dla nas bardzo cenna wygrana. Widać było charyzmę i wolę walki u zawodników, a do tego doszły trzy punkty. Chcemy się utrzymać, walczymy o każdy centymetr boiska, a kibice bardzo nam pomagają.
Marcin Broniszewski (trener Górnika)
– Gratuluję gospodarzom zdobycia trzech punktów. Doskonale wiedzieliśmy, że stałe fragmenty gry są mocna stroną Olimpii, ale nie udało się nam przed nimi ustrzec. Po stracie bramki bardzo ciężko grało się nam w ataku pozycyjnym, przez 90 minut borykaliśmy się ze stworzeniem sytuacji podbramkowych. Będziemy musieli szukać punktów w kolejnych spotkaniach. Trudno jest myśleć o awansie kiedy wiosenne mecze nam nie wyszły i nie zgromadziliśmy punktów. Obecnie koncentrujemy się na każdym kolejnym meczu i staramy się sprawić, aby drużyna zaczęła wygrywać, a taka odległa historia jak awans nie ma kompletnie żadnego znaczenia.
Olimpia Elbląg – Górnik Łęczna 2:0 (1:0)
Bramki: Kuczałek (45), Zaremba (90).
Olimpia: Madejski – Jurek, Lewandowski, Wenger, Balewski, Zaremba, Nowicki, Kuczałek, Szuprytowski (82 Prytuliak), Bojas, Fidziukiewicz (78 Demianiuk)
Górnik: Kostrzewski – Orłowski, Borodai, Midzierski, Szewczyk, Kowalski (70 Mroczek), Łuszkiewicz, Nakrosius, Klepacki, (46 Korczakowski) Cetnarski (57 Pisarczuk), Dzięgielewski.
Żółte kartki: Jurek, Lewandowski, Nowicki – Midzierski, Borodai.
Sędziował: Sebastian Załęski (Ostrołęka).