W środę zakończyła się świetna seria Avii Świdnik. Piłkarze Jacka Ziarkowskiego przegrali w Tarnowie z tamtejsza Unią 1:2 i musieli się pogodzić ze stratą pierwszej pozycji na rzecz Garbarni Kraków.
Żółto-niebiescy w pierwszej połowie mieli świetną okazję, ale Wojciech Białek trafił w słupek. Wynik otworzył w 57 minucie Marcel Tyl, który zaliczył „strzał życia”. Huknął zza pola karnego w samo okienko bramki.
Jaskółki podwyższyły swoje prowadzenie po golu Krzysztofa Wrzoska, który wepchnął piłkę do bramki w dużym zamieszaniu, w szesnastce Konrada Zacharskiego. Po chwili Białek celnie przymierzył z rzutu karnego i Avia do końcowego gwizdka naciskała rywali. Znowu dobrą okazję miał popularny „Biały”, ale po jego główce piłka minimalnie minęła spojenie słupka z poprzeczką.
– Szkoda tego strzału Wojtka, bo wydawało się nam, że to wyląduje w siatce – ocenia Edwin Kruk, kierownik drużyny ze Świdnika. – Mieliśmy trochę pecha. Najpierw świetne uderzenie, które rzadko się ogląda w III lidze i było 0:1. Później wielkie zamieszanie i przegrywaliśmy już dwoma bramkami. Szkoda przerwanej passy, ale w weekend postaramy się znowu wrócić do wygrywania.
Po drugiej stronie barykady po środowej serii gier są Orlęta Radzyń Podlaski. Biało-zieloni po laniu w meczu z MKS Trzebinia/Siersza (2:6) pokonali Podhale Nowy Targ 2:0. Już w 10 minucie Mateusz Majewski zdobył pierwszą bramkę. Gospodarze długo skromnie prowadzili z rywalem, ale w końcówce o trzech punktach dla zespołu Damiana Panka przesądził Bartłomiej Powałka. Ważną wygraną odniosło również Podlasie. Bialczanie wybrali się na trudny teren do innego beniaminka – Cosmosu Nowotaniec. Tam poległ przecież Motor Lublin. Łatwo nie było, ale po kapitalnym golu Pawła Zabielskiego goście wygrali 1:0. I można powiedzieć, że odzyskali trzy punkty, które stracili ze względu na wycofanie się z rozgrywek Wisły II Kraków.
– Nie był to wielki mecz w naszym wykonaniu – ocenia Miłosz Storto, szkoleniowiec Podlasia.
– Wydaje się, że rozegraliśmy nawet najgorsze spotkanie w rozgrywkach. Piłka jest jednak przewrotna, bo tym razem wywalczyliśmy trzy punkty. Paweł świetnie się zachował pod bramką rywali. Przełożył sobie piłkę chyba na lewą nogę i huknął idealnie pod poprzeczkę, naprawdę piękna bramka. W końcówce było nerwowo i Cosmos nas naciskał. Udało się jednak dowieźć korzystny wynik do końcowego gwizdka i bardzo się z tego cieszymy. Stracone punkty za mecz z Wisłą II na pewno miały wpływ na chłopaków.
W najbliższą sobotę w grupie czwartej III ligi dojdzie do podwójnych derbów. Bialczanie zmierzą się z Motorem, a do Świdnika przyjadą Orlęta. Pierwsze ze spotkań rozpocznie się o godz. 16, a drugie godzinę później.
JKS 1909 Jarosław – Karpaty Krosno 3:0 (Daszyk 45, Kaganek 61, Gliniak 69) * Unia Tarnów – Avia Świdnik 2:1 (Tyl 57, Wrzosek 77 – Białek 79-z karnego) * Orlęta Radzyń Podlaski – Podhale Nowy Targ 2:0 (Majewski 10, Powałka 79) * Resovia – MKS Trzebinia/Siersza 3:2 (Domoń 10, Bieniasz 35, Żmuda 38 – Mizia 16, Włodyka 70) * Soła Oświęcim – Stal Rzeszów 4:5 (Dynarek 37-z karnego, Knapik 51, Snadny 85, 88 – Giel 5, Reiman 13, 61, Brocki 14, Lisańczuk 83) * Cosmos Nowotaniec – Podlasie Biała Podlaska 0:1 (Zabielski 45) * Spartakus Daleszyce – Garbarnia Kraków 2:2 * Motor Lublin – Wierna Małogoszcz 2:1 (Stachyra (19), Oziemczuk (58) – Ma. Kołodziejczyk (14-z karnego).