

Udane rozpoczęcie sezonu 2025/2026 w Świdniku. Avia pokonała w sobotni wieczór Pogoń-Sokół Lubaczów 2:1. Rywale w końcówce mocno jednak przycisnęli i na pewno po końcowym gwizdku gospodarze odetchnęli z wielką ulgą.

Żółto-niebiescy kapitalnie rozpoczęli zawody. Wystarczyło 40 sekund, a już wyszli na prowadzenie. Paweł Uliczny świetnie przedarł się środkiem boiska i w odpowiednim momencie odegrał na prawo do wbiegającego w szesnastkę rywali Dave’a Assuncao. Anglik uderzył, a lepiej mógł się chyba zachować Adrian Kostrzewski. Były golkiper Górnika Łęczna przepuścił piłkę pod pachą, dzięki czemu błyskawicznie zrobiło się 1:0.
W siódmej minucie mogło być po jeden. Avia próbowała wyjść spod swojej bramki krótkimi podaniami, ale szybko straciła futbolówkę. Akcję gości niezłym strzałem tuż nad poprzeczką zakończył Krzysztof Bociek.
Za chwilę dobrze w parterze zagrał Uliczny. Leżąc zdołał odegrać do Andrija Remeniuka, który popędził lewą flanką. Szkoda tylko, że zagrał za plecy Michała Zubera i szybka kontra ekipy ze Świdnika zakończyła się fiaskiem. Po kwadransie Rafał Kursa posłał kapitalne, długie podanie do Assuncao. Dave nawet dobrze przyjął, ale nie zastawił piłki, przez co jeden z wracających rywali zdołał mu ją wybić.
120 sekund później Remeniuk rozpoczął kolejny rajd jeszcze na swojej połowie, a zakończył okazją jeden na jeden z bramkarzem. Ten pojedynek przegrał. Zebrał jeszcze futbolówkę i wyłożył do kolegi. Marcin Pigiel huknął za to w boczną siatkę.
W 32 i 35 minucie dwie okazje miał Zuber. Najpierw po podaniu Remeniuka uderzył za lekko, a po chwili zaskakującym strzałem z okolic szesnastki przymierzył w poprzeczkę. W 40 minucie gospodarze przez chwilę cieszyli się z drugiego gola. Świetną wrzutkę Ulicznego jeszcze lepszym „szczupakiem” wykończył Kursa. Sędzia szybko zasygnalizował jednak spalonego i bramki na 2:0 nie było.
W doliczonym czasie gry ekipa z Lubaczowa potrafiła zamknąć Avię w polu karnym, ale brakowało konkretów. Aż do trzeciej dodatkowej minuty. Wówczas Adam Imiela tuż przed polem karnym przekładał sobie piłkę z lewej nogi na prawą, przekładał, aż w końcu znalazł trochę miejsca i uderzył w słupek. Niestety, w idealnym miejscu znalazł się Franciszek Polowiec, który z bliska popisał się skuteczną dobitką.
Avia znowu ruszyła do przodu po wznowieniu gry. Szybko okazje mieli: Dominik Pisarek i Zuber. Gol padł jednak w 53 minucie, kiedy świetnie przy linii końcowej przedarł się Assuncao. Na koniec wyłożył piłkę, jak na tacy do Remeniuka, który uderzył na 2:1.
Tuż po godzinie gry mecz mógł zamknąć Pisarek. Dostał dobre podanie od Ulicznego, wyszedł praktycznie sam na sam, ale naciskający go jeszcze obrońca na pewno utrudnił mu zadanie i ostatecznie napastnik miejscowych spudłował.
Kolejne fragmenty? Niestety, należały do przyjezdnych, którzy posłali mnóstwo wrzutek w pole karne rywali. Nie raz i nie dwa w szesnastce żółto-niebieskich robiło się gorąco. Był też kilka stałych fragmentów gry, ale świdniczanie zdołali dowieźć korzystny wynik do końcowego gwizdka.
Avia Świdnik – Pogoń-Sokół Lubaczów 2:1 (1:1)
Bramki: Assucano (1), Remeniuk (53) – Polowiec (45+3).
Avia: Białka – Zbozień, Kursa, Orzechowski, Assuncao (71 Kalinowski), Uliczny, Kamiński, Pigiel, Zuber (86 Marek), Pisarek (63 Maj), Remeniuk (86 Małecki).
