(fot. STALKRASNIK.PL)
Stal nie przestaje pozytywnie zaskakiwać. Drużyna Jarosława Pacholarza w niedzielę wygrała z liderem tabeli – Koroną II Kielce 2:0. I to na boisku rywali. Czy w Kraśniku zaczynają myśleć o czymś więcej niż czołówce tabeli?
To nie pierwszy występ w tym sezonie, za który niebiesko-żółci byli chwaleni. Na dzień dobry przegrywali u siebie z Motorem Lublin 0:1, a na dodatek grali w dziesiątkę. Mimo to udało im się wygrać 2:1. Fart pomyślała pewnie duża grupa kibiców. Okazało się jednak, że to wcale nie był przypadek.
Piłkarze trenera Pacholarza w sumie uzbierali już 24 punkty i do lidera tracą tylko dwa „oczka”. Jedynie po drugiej kolejce zajmowali dalsze miejsce w tabeli – dziesiąte. Poza tym nie wypadli poza pierwszą piątkę. Od kilku tygodni oglądali plecy tylko jednego zespołu – Korony II. Potrafili wygrać w Puławach, czy Nowym Targu. U siebie ograli Avię i Sokoła Sieniawa. Szkoda punktów zgubionych przed własną publicznością w meczach z: Wólczanką (0:2) i Wisła Sandomierz (0:0). Co ciekawe, Paweł Kaczmarek i spółka na razie lepiej radzą sobie na wyjazdach, gdzie uzbierali 13 punktów. U siebie dwa mniej.
Stal ma drugi najlepszy atak w lidze (21 bramek), a także najlepszą defensywę (9 straconych goli – podobnie, jak Motor, Wólczanka i Wisłoka). Za ofensywę odpowiada oczywiście Rafał Król, który już 13 razy wpisywał się na listę strzelców. Świetnie stałe fragmenty, które są bardzo mocną bronią zespołu bije z kolei Kaczmarek. A obrona spisuje się coraz lepiej. W Kielcach bramkarz ekipy z Kraśnika po raz czwarty z rzędu nie musiał sięgać do siatki.
Mimo dobrego startu rozgrywek na razie trener Pacholarz studzi emocje. – Powtarzamy sobie, jak mantrę, że chcemy walczyć o zwycięstwo w każdym kolejnym meczu. I na razie tylko tyle nas interesuje. Cele się nie zmieniają. Przynamniej na razie. Co będzie dalej zobaczymy. W zimie siądziemy sobie wszyscy, zobaczymy, w jakim miejscu jesteśmy i co dalej z tym zrobić – przyznaje szkoleniowiec.
Nie szczędzi też pochwał dla swoich zawodników. – Dysponujemy naprawdę bardzo dobrą drużyną. Nasza pewność siebie jest coraz większa. Nie straciliśmy bramki od czterech meczów. To bardzo ważne. Bez dobrej defensywy trudno myśleć o zwycięstwach – wyjaśnia trener Pacholarz. Kolejny pozytyw, to pierwszy gol Arkadiusza Maja po powrocie do drużyny. 19-latek ustalił wynik w Kielcach na 2:0. – Na pewno ta bramka doda mu pewności siebie, a do kolejnych, dogodnych sytuacji będzie podchodził z większym spokojem – dodaje opiekun Stali.
Jego podopieczni w najbliższej serii gier grają u siebie z Hutnikiem Kraków. Motor podejmuje za to lidera. Jeżeli wygra z Koroną II, a niebiesko-żółci pokonają swojego przeciwnika, to w niedzielny wieczór Kraśnik może być nawet miastem lidera tabeli.