Na koniec roku czekają nas jeszcze emocje związane z okręgowym Pucharem Polski. W czwartek w pierwszej parze półfinałowej zagrają: Lewart Lubartów i Avia Świdnik. Spotkanie rozpocznie się o godz. 12 na boisku lidera IV ligi
W ostatnich tygodniach sporo powodów do radości mieli kibice ze Świdnika. Piłkarze Łukasza Mierzejewskiego złapali formę i chociaż żółto-niebiescy mieli do gry dosłownie kilkunastu zawodników wykręcili całkiem niezły wynik. Przerwę w rozgrywkach przezimują na siódmym miejscu w tabeli ze stratą zaledwie siedmiu „oczek” do lidera i przewagą 12 punktów nad strefą spadkową. Avia przegrała jednak swój ostatni mecz ligowy z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 1:2. Tym razem rozegrała gorsze zawody, dlatego w czwartek świdniczanie będą chcieli pozytywnym akcentem zakończyć rok.
– Myślę, że jest nieźle. Jestem zadowolony z rundy, ale z wyników także. Przede wszystkim cieszy jednak gra, bo w wielu meczach prezentowaliśmy się dobrze. Liczę jednak na wsparcie i na wzmocnienie zespołu, bo druga runda będzie cięższa. I żeby wynik był jeszcze lepszy, to nie ma żadnych wątpliwości, że musimy się wzmocnić. Mamy już trzech-czterech zawodników na oku i myślę, że oni podniosą poziom zespołu. Ktoś na pewno opuści drużynę. Po ostatnim meczu będziemy jeszcze się nad tym dokładnie zastanawiać – wyjaśnia Łukasz Mierzejewski, trener żółto-niebieskich.
Jakie plany szkoleniowiec ma na czwartkowy mecz w Lubartowie? – Chcemy przejść dalej i powalczyć o puchar. Lewart ma ciekawy zespół i na pewno będzie trudnym przeciwnikiem. Czemu gramy w czwartek? Na prośbę Lewartu zdecydowaliśmy się przełożyć spotkanie na nietypowy termin. Przed nami jeszcze jeden mecz, a później mamy 10 dni roztrenowania – dodaje popularny „Mierzej”.
Lewart miniony weekend miał wolny, bo ligę skończył 17 listopada. Oczywiście, Grzegorz Fularski i jego koledzy na półmetku rozgrywek zajmują pierwsze miejsce. Do meczu pucharowego przystąpią po dwóch wygranych, w których zdobyli 10 goli nie tracąc ani jednej bramki. Nie wiadomo jeszcze, czy gospodarzom w czwartek pomoże Konrad Nowak, który od kilku tygodni ma problem ze stawem skokowym. „Nowy” był ostatnio w treningu, ale nie jest gotowy do gry na sto procent. – Decyzję podejmiemy najprawdopodobniej dopiero w dniu meczu. Sporo będzie zależało od Konrada, czy będzie się czuł na siłach. Nie wiem, czy jest sens ryzykować coś poważniejszego, ale jeszcze zobaczymy co z tego wyjdzie – mówi Tomasz Bednaruk, opiekun lidera IV ligi. Problemy zdrowotne mieli ostatnio także: Daniel Gliniak i Wojciech Majewski.
Trzeba dodać, że trener Bednaruk jeszcze w poprzednim sezonie prowadził przecież klub ze Świdnika, a Łukasz Mierzejewski pracował w Lewarcie. – Zmierzę się ze swoim poprzednim klubem, ale traktuję to spotkanie normalnie. Nie mam nikomu nic do udowodnienia. Chcemy sprawdzić się na tle mocnego rywala z wyższej ligi i tyle. Wiadomo, że to Avia będzie faworytem, ale my nie mamy nic do stracenia i na pewno powalczymy o jak najlepszy wynik – wyjaśnia opiekun zespołu z Lubartowa.
Nie wiadomo jeszcze, gdzie tak naprawdę zagrają obie drużyny. Początkowo wydawało się, że na boisku ze sztuczną nawierzchnią. – Nie wiem skąd wzięły się takie informacje. Rozumiem, że ze względu na złą pogodę moglibyśmy się nad tym zastanawiać. Nie ma jednak sensu za wcześnie wchodzić na sztuczne boisko. Jeżeli będzie możliwość, to wolelibyśmy zagrać na naturalnym boisku. Myślę, że decyzję w tej sprawie także podejmiemy dopiero w czwartek – wyjaśnia trener Bednaruk.