W sobotę o godz. 17 Motor gra ze Spartakusem Daleszyce. Nikt nie wyobraża sobie innego scenariusza jak zwycięstwo gospodarzy. Piłkarze Roberta Góralczyka zdają sobie jednak sprawę, że wcale nie czeka ich spacerek
Obie ekipy w tabeli dzieli aż 25 punktów. Na dodatek Grzegorz Bonin i jego koledzy w rundzie wiosennej zdobyli komplet dziewięciu punktów, strzelili pięć goli, a nie stracili ani jednego. Spartakus wywalczył za to jedno „oczko” jednak ciągle czeka na pierwszą bramkę. Teoretycznie to powinno być łatwe spotkanie dla gospodarzy, ale jak zwykle w takich meczach bywa, wszystko będzie zależało od tego, jak szybko uda się otworzyć wynik.
Żółto-biało-niebiescy w ostatnich meczach z Avią i Sołą musieli się mocno napracować na punkty. Po dobrych pierwszych połowach zdecydowanie gorzej spisywali się po przerwie. O ile świdniczanie mieli problem ze stwarzaniem klarownych sytuacji, to w Oświęcimiu gospodarze kilka razy zatrudnili Adriana Olszewskiego. I właśnie bramkarz uratował Motorowi trzy punkty broniąc chociażby rzut karny.
– Te dwa ostatnie spotkania były bardzo podobne. Prowadzenie, w pierwszych połowach z każdą chwilą wyglądało to coraz lepiej. Niestety, drugie odsłony były już bardzo trudne. Zwłaszcza Soła narzuciła swoje warunki i nie było łatwo temu przeciwdziałać – ocenia Robert Góralczyk, trener zespołu z Lublina. Dodaje też, że w starciu z Sołą kluczową rolę odegrał właśnie Olszewski. – Chwała naszemu bramkarzowi, w dużym stopniu punkty zdobyliśmy dzięki niemu. Na razie nie tracimy bramek i chcemy dalej iść tą drogą. Wiemy jednak, że każdy mecz będzie trudny. Żaden rywal nie odda punktów za darmo i na pewno tak samo będzie w sobotę. Bez względu na to, gdzie w tabeli znajduje się przeciwnik trzeba dać z siebie sto procent i być skoncentrowanym przez 90 minut – dodaje szkoleniowiec.
Spartakus w każdym meczu gra z nożem na gardle. Ekipa z Daleszyc przed tygodniem, dzięki remisowi ze Stalą Kraśnik opuściła ostatnie miejsce w tabeli. Nadal jednak do bezpiecznej strefy tabeli traci sześć „oczek”. Dlatego wszędzie musi szukać punktów. Tak się jednak składa, że żółto-biało-niebiescy w ostatnich latach dobrze radzili sobie z najbliższym rywalem. Wygrali wszystkie pięć spotkań i mogą się pochwalić bilansem bramkowym 16:3. Kibice liczą, że w weekend dobra passa zostanie podtrzymana.