Piłkarze z Radzynia Podlaskiego w niedzielę po raz kolejny jako pierwsi stracili bramkę. To jednak nie przeszkodziło im w odniesieniu zwycięstwa z Podhalem Nowy Targ (2:1). Orlęta Spomlek już czwarty raz w tym sezonie wróciły z dalekiej podróży
Piłkarze Damiana Panka u siebie zdobyli 14 na 21 możliwych punktów. W siedmiu takich występach aż cztery razy musieli odrabiać straty. Z MKS Trzebinia, Avią Świdnik i Podhalem biało-zieloni jako pierwsi tracili bramkę. Za każdym razem wygrywali jednak 2:1. Ze Stalą Rzeszów Piotr Zmorzyński i spółka przegrywali nawet 0:2, ale w tym przypadku dzięki bramce Karola Kality uratowali remis (2:2).
– Można już chyba powiedzieć, że jesteśmy specjalistami od odrabiania strat. Dopiero przy wyniku 0:1, czy 0:2 dzieje się z nami coś pozytywnego. Organizacja gry wzrasta, determinacja tak samo i idziemy do przodu. A jeszcze sezon wcześniej przy takim wyniku bardzo rzadko udawało nam się wyciągnąć nawet remis – cieszy się Damian Panek, trener zespołu z Radzynia Podlaskiego. Dodaje też, że Podhale było bardzo wymagającym przeciwnikiem. – Spodziewaliśmy się trudnego spotkania. Rywale pokazali duże zaangażowanie i ambicję. Dodatkowo, grają techniczną piłkę. Nie odkryję Ameryki i pewnie się powtórzę, ale w tej lidze naprawdę trudno doszukiwać się jakichś prawidłowości. Stawka jest bardzo wyrównana i nikt wyraźnie nie odstaje od reszty.
Wygrana z Podhalem cieszy tym bardziej, że Orlęta musiały sobie radzić bez kilku ważnych zawodników. Ciągle na boisku nie może się pojawić Rafał Borysiuk, który zmaga się z kontuzją biodra. I wygląda na to, że doświadczony pomocnik nie pomoże już kolegom w tej rundzie. – Nie chcemy ryzykować operacji. Na razie Rafał będzie przechodził zabiegi i czeka go sporo pracy z fizjoterapeutom. To jednak bardzo poważny uraz. Na 99 procent w tej rundzie już nie wystąpi, ale na pewno jeszcze zagra w koszulce Orląt – zapewnia szkoleniowiec biało-zielonych.
W weekend nie mogli wystąpić również: Krystian Stolarczyk, który pauzował za kartki oraz Szymon Wiejak. Ten drugi się rozchorował. Obaj powinni być jednak gotowi na najbliższy mecz derbowy z Podlasiem Biała Podlaska. – Zrobiliśmy kilka zmian i jestem zadowolony z postawy chłopaków. Jesteśmy mocni mentalnie, a seria zwycięstw jeszcze nas wzmocni. Mamy 22 punkty i jeszcze kilka kolejek przed sobą. Na pewno znaleźliśmy się w komfortowej sytuacji, ale z drugiej strony nie chcemy spocząć na laurach – wyjaśnia trener Panek.