Motor wziął sobie do serca starą, piłkarską prawdę, że zespół buduje się od tyłu. W poniedziałek pierwszy profesjonalny kontrakt z klubem podpisał Maksymilian Cichocki. A we wtorek żółto-biało-niebiescy poinformowali o pozyskaniu kapitana Chełmianki Michała Wołosa
Cichocki, urodzony w 1999 roku przebojem wdarł się do pierwszej drużyny w końcówce sezonu. Debiutował w derbach z Chełmianką i od razu zaliczył asystę przy bramce Konrada Nowaka. W kolejnym występie zdobył zwycięską bramkę w spotkaniu z Wólczanką (2:1). W sumie uzbierał pięć gier w III lidze. Świetnie współpracował też z Radosławem Kursą. Kiedy ta dwójka tworzyła parę stoperów Motor stracił tylko dwie bramki. A do tego wygrał cztery z pięciu spotkań.
We wtorek do ekipy z Lublina dołączył za to Michał Wołos, który przez ostatnie dwa sezony był piłkarzem Chełmianki. Wcześniej występował w Lubliniance i krótko w Orionie Niedrzwica Dużo, czy Polonii Przemyśl. 23-latek na razie podpisał roczną umowę, która zostanie przedłużona w przypadku awansu.
– Rozmawiałem na temat tego transferu z trenerem Arturem Bożykiem. Dyskutowaliśmy, co będzie dla mnie najlepsze. Na pewno przenosiny do Motoru, to szansa na dalszy rozwój. W Chełmiance zagrałem jednak dwa fajne sezony. Mieliśmy świetny zespół i na pewno będę bardzo miło wspominał czas spędzony w Chełmie – mówi Michał Wołos i dodaje, jakie ma plany na kolejne rozgrywki. – Jestem z Lublina i teraz chciałbym jednak pomóc mojemu nowemu klubowi. Wiadomo, jakie są oczekiwania, ale najpierw musimy zbudować nową drużynę, a dopiero później zacząć mówić o awansie – wyjaśnia nowy nabytek żółto-biało-niebieskich.
Co ciekawe, Wołos przez chwilę był już zawodnikiem Motoru, ale występował tylko w juniorach. – Rzeczywiście przez jeden sezon zakładałem koszulkę Motoru. Seniorzy byli wtedy w II lidze. Mieliśmy też w składzie paru naprawdę dobrych zawodników, jak Damian Kądzior, który debiutował już w reprezentacji. Byłem blisko zespołu, ale złapałem kontuzję i szybko musiałem szukać nowego klubu – wyjaśnia 23-letni obrońca.