Wreszcie punkty drużyny z Radzynia Podlaskiego. Piłkarze Damiana Panka po siedmiu meczach bez wygranej w lidze przywieźli pełną pulę z Krosna wygrywając z Karpatami 1:0. Pechowo przegrała za to Chełmianka, która w doliczonym czasie gry straciła gola w Jarosławiu i uległa tamtejszemu JKS 1:2
Orlęta ostatnio kiepsko radziły sobie nie tylko w lidze. W finale wojewódzkiego Pucharu Polski biało-zieloni byli wielkim faworytem, ale psikusa sprawiła im grająca w okręgówce Unia Hrubieszów.
W sobotę wreszcie w Radzyniu mieli jakieś powody do radości. Jedyna bramka padła w 33 minucie. Jej autorem był Krystian Puton, który świetnie strzelił bezpośrednio z rzutu wolnego w samo okienko. Zdegradowani już gospodarze niewiele byli w stanie zdziałać i ostatecznie goście dowieźli skromne zwycięstwo do końcowego gwizdka.
Więcej emocji było w Jarosławiu. Tamtejszy JKS znowu grał o życie i musiał zgarnąć komplet punktów. Po kwadransie gry wynik otworzył Bartłomiej Raba. Aż do 89 minuty nic się nie zmieniło. Kilkadziesiąt sekund później także z rzutu wolnego wyrównał jednak Mateusz Kompanicki. I wydawało się, że zawody zakończą się remisem. W czwartej minucie doliczonego czasu gry z około 30 metrów świetnym uderzeniem Damiana Drzewieckiego zaskoczył jednak Kamil Bała.
Karpaty Krosno – Orlęta Radzyń Podlaski 0:1 (0:1)
Bramka: Puton (33).
Orlęta: Nowacki – Ciborowski, Kiczuk, Zarzecki, Lipiński (15 Demianiuk), Kaganek (80 Kalita), Panufnik (60 Krawczyk), Kot, Puton, Rycaj, Stanisławski.
JKS 1909 Jarosław – Chełmianka Chełm 2:1 (1:0)
Bramki: Raba (15), Bała (90+4) – Kompanicki (90).
Chełmianka: Drzewiecki – Kwiatkowski, Jabkowski, Piekarski, Michalak, Koszel (46 Kowalczyk), Uliczny, Pritulak, Kompanicki, Budzyński (81 Kotowicz), Banaszak.