
Takie historie kochają kibice piłki nożnej. W czwartkowe popołudnie Avia Świdnik postarała się o nie lada niespodziankę i w pierwszej rundzie „Pucharu Tysiąca Drużyn” niespodziewanie pokonała u siebie grający w Betclic I Lidze Ruch Chorzów

Faworytem czwartkowego spotkania był rzecz jasna zespół z Chorzowa, ale miejscowi zapowiadali, że powalczą z wyżej notowanym rywalem. – O Ruchu wiemy dość sporo i spodziewamy się bardzo ciężkiego spotkania. Będziemy chcieli zrealizować swój plan i czy to po ataku pozycyjnym, czy po ataku szybkim strzelić gola i powalczyć o zwycięstwo – mówił przed spotkaniem w rozmowie z TVP Sport Wojciech Szacoń, trener Avii Świdnik.
Początkowe minuty spotkania były wyrównane i żaden z zespołów nie osiągnął zdecydowanej przewagi. Jednak w 21 minucie po rzucie rożnym i przedłużeniu zagrania głową piłka spadła pod nogi kompletnie niepilnowanego Patryka Szwedzika. 23-latek skrzętnie z tego skorzystał i z najbliższej odległości wpakował futbolówkę do siatki Avii. Po straconym golu gospodarze starali się odpowiedzieć i trzeba przyznać, że momentami pod bramką Ruchu było groźnie, choć najpierw w 35 minucie strzał Szymona Karasińskiego trafił w poprzeczkę. Chwilę później ofiarna interwencja tego samego zawodnika uchroniła „Niebieskich” od straty gola, bo na piłkę dośrodkowaną przez Patryka Małeckiego czyhał już Dominik Pisarek. Natomiast w końcówce pierwszej połowy doskonałą okazję na gola miał Szwedzik, ale tym razem uderzył niecelnie.
Po zmianie stron piłkarze ze Świdnika wierzyli w odrobienie strat. W 55 minucie mógł być remis. Świetną wrzutkę na piąty metr posłał Dave Assuncao, ale Pisarek nie zdołał trafić w piłkę i na trybunach było słychać jęk zawodu. Pięć minut później gospodarze dopięli swego. Assuncao przytomnie wycofał futbolówkę do Szymona Kamińskiego, a ten precyzyjnym uderzeniem z około 18 metrów trafił na 1:1. Zdobyty gol dodał Avii animuszu i w 74 minucie świdniczanie byli już na prowadzeniu. Po przejęciu piłki w środku pola Pisarek popędził w kierunku bramki „Niebieskich” i oddał świetny strzał w kierunku dalszego słupka bramki gości trafiając na 2:1.
Ruch rzucił się do odrabiania strat i w 85 minucie blisko szczęścia był pochodzący z Lublina Aleksander Komor. Jednak strzał rosłego obrońcy Ruchu zdołał obronić Andrzej Sobieszczyk. Goście naciskali nadal, ale to Avia zadała ostateczny cios. W doliczonym czasie gry kolejny szybki atak z zimną krwią wykończył Patryk Małecki i świdniczanie w wielkim stylu awansowali do kolejnej rundy STS Pucharu Polski.
Avia Świdnik – Ruch Chorzów 3:1 (0:1)
Bramki: Kamiński (61), Pisarek (74), Małecki (90) – Szwedzik (21).
Avia: Sobieszczyk – Assuncao (67 Kalinowski), Dobrzyński, Kursa, Rozmus (81 Orzechowski), Remeniuk – Zuber (77 Pigiel), Kamiński (67 Popiołek), Uliczny, Małecki – Pisarek.
Ruch: Szymański – Konczkowski, Lukić, Komor, Karasiński – Sobeczko (62 Lachendro), Ventura (80 Szymański), Szwoch, 14. Nono (75 Nagamatsu), Szwedzik (62 Ceglarz) – Bała (75 Kolar).
żółte kartki: Małecki – Ventura.
sędziował: Piotr Urban (Warszawa).
