W piątek Białą Podlaską odwiedził trzeci w tabeli Star Starachowice. Podlasie liczyło na przełamanie serii sześciu meczów bez zwycięstwa, ale po pierwszym kwadransie wydawało się już, że to będzie zadanie z gatunku „mission impossible”. Gospodarze szybko stracili gola, a za chwilę zawodnika i chociaż jeszcze powalczyli, to przegrali 0:3.
Biało-zieloni zaczęli mecz odważnie i to oni jako pierwsi sprawdzili czujność bramkarza za sprawą Szymona Kamińskiego. W dziewiątej minucie zamiast 1:0 zrobiło się jednak 0:1. Centrę z lewego skrzydła świetnie w polu karnym sfinalizował Jakub Głaz, który po strzale głową pokonał golkipera miejscowych.
Podopieczni Artura Renkowskiego nie zdążyli się jeszcze pozbierać po tym mocnym ciosie, a już leżeli na deskach. Po kwadransie Sebastian Krawczyk wyleciał z boiska od razu z czerwoną kartką. I było jasne, że nawet o remis, w tych okolicznościach ekipie z Białej Podlaskiej będzie bardzo ciężko.
Mimo liczebnego osłabienia Podlasie nie wywiesiło jednak od razu białej flagi. Dmytro Avdieiev ładnie huknął z rzutu wolnego, a w końcówce niewiele zabrakło, żeby do wyrównania doprowadzili: Ezana Kahsay lub Damian Lepiarz. Niestety, obie ekipy chodziły do szatni przy skromnym prowadzeniu Stara.
Druga połowa także nie mogła się zacząć dla gospodarzy gorzej. Wystarczyło kilka minut, a już goście mieli w zapasie dwie bramki. Szybka kontra zakończyła się „swojakiem” Patryka Kapuścińskiego. W kolejnych fragmentach drużyna trenera Renkowskiego znowu była groźna pod bramką przeciwnika, ale nie potrafiła wykorzystać żadnej sytuacji. W 82 minucie kolejna kontra zakończyła się za to trafieniem rezerwowego Przemysława Śliwińskiego na 0:3. Najbliżej powodzenia po stronie białczan był Maciej Kurowski, który przymierzył w spojenie słupka z poprzeczką.
Podlasie Biała Podlaska – Star Starachowice 0:3 (0:1)
Bramki: Głaz (9), Kapuściński (51-samobójcza), Śliwiński (83).
Podlasie: Dethiar – Krawczyk, Pigiel (79 Lesiuk), Orzechowski, Wyjadłowski (79 Kurowski), Kahsay (60 Kosieradzki), Pacek (79 Salak), Kamiński (25 Kapuściński), Avdieiev, Podstolak, Lepiarz.
Star: Natorski –Majdanewycz, Bracik, Jagiełło, Stefański, Głaz (66 Styczyński), Kośmider, Duda, Kawecki (69 Ambrozik), Szynka (78 Handzlik), Stanisławski (78 Śliwiński).
Żółte kartki: Kapuściński – Jagiełło
Czerwona kartka: Krawczyk (Podlasie, 15 min, za faul).
Znowu zero z przodu
Po efektownym 6:0 z Karpatami Krosno Chełmianka drugi mecz z rzędu zakończyła z zerem z przodu. Przed tygodniem był bezbramkowy remis z Wiślanami Jaśkowice, a w sobotę domowa porażka z Garbarnią Kraków 0:1.
Biało-zieloni mogą się cieszyć, że mecz nie był zamknięty już po pierwszej połowie. Goście szybko otworzyli wynik, bo w 11 minucie Bartosz Kutrzeba huknął z ponad 25 metrów w samo okienko. Jakub Grzywaczewski skapitulował po raz pierwszy i ostatni, bo później obronił nawet strzał z „wapna”, w wykonaniu Mateusza Dudy. Golkiper Chełmianki poradził sobie także z dobrym uderzeniem Michała Opalskiego. W efekcie po 45 minutach było „tylko” 0:1.
Od razu po wznowieniu gry trener Grzegorz Bonin dokonał jednej zmiany – Krystian Mroczek zastąpił Michała Kobiałkę. Zanim minął kwadrans drugiej części spotkania, szkoleniowiec posłał na boisko dwóch kolejnych „świeżych” graczy. Niestety, roszady zdały się na nic, bo wszystkie punkty pojechały do Krakowa.
Chełmianka Chełm – Garbarnia Kraków 0:1 (0:1)
Bramka: Kutrzeba (11).
Chełmianka: Grzywaczewski – Wiatrak, Bednara, Pendel (79 Piekarski), Nowak, Stępień (58 Złomańczuk), Perdun (58 Karbownik), Marchuk, Kobiałka (46 Mroczek), Korbecki, Knap (72 Konojacki).
Garbarnia: Bartusik – Moskiewicz, Kardas Czekaj, Kutrzeba, Durda, M. Nowak, Opalski (83 Bojko), Duda, Grzybowski (63 Wątroba), Sowiński (90 Habas).
Żółte kartki: Karbownik, Knap, Marchuk – Durda, Kardas, Czekaj, Kutrzeba, Sowiński.
Sędziowała: Anna Adamska (Kielce).
Świdnia uratowała punkt
Świdniczanka przegrywała w Tarnowie z Unią 0:1, ale w samej końcówce zdobyła gola na wagę remisu. Patryk Czułowski posłał piłkę z rzutu wolnego w pole karne, a tam doskonale znalazł się Jakub Szymala, który uratował punkt dla swojej drużyny.
Dzięki temu podopieczni Łukasza Gieresza przedłużyli passę meczów bez porażki do ośmiu. W tym czasie zanotowali: pięć remisów i trzy zwycięstwa. W następnym tygodniu w grupie czwartej III ligi zaplanowano dwie kolejne serie gier. W środę „Świdnia” podejmie Wisłokę Dębica, w sobotę zagra w Krakowie z liderem – Wieczystą.
Unia Tarnów – Świdniczanka 1:1 (0:0)
Bramki: Piotrowski (56) – Szymala (89).
Świdniczanka: Socha – Koźlik, Ptaszyński, Pielach, Szymala, Kuchta (62 Sikora), Kutyła (70 Czułowski), Kotowicz, Morenkov (62 Sypeń), Zuber, Paluch (70 Koper).