W ostatnim meczu sezonu 2018/2019 Duma Powiśla zagra na stadionie przy ul. Hauke-Bossaka z Podlasiem Biała Podlaska (sobota, godz. 17)
Wisła z powodu mistrzostw świata do lat 20 dwa ostatnie spotkania w roli gospodarza musiała rozegrać w Kozienicach. W ostatniej kolejce będzie miała okazję pożegnać się z kibicami naprawdę u siebie. Już w środę Mateusz Pielach i spółka trenowali na swoim boisku, tak samo będzie w kolejnych dniach.
Dla gospodarzy ten mecz nie będzie miał żadnego znaczenia, bo bez względu na wynik podopieczni Jacka Magnuszewskiego i tak zakończą sezon na czwartym miejscu w tabeli. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja rywali. Aby w ogóle mieć szansę na utrzymanie bialczanie muszą zgarnąć trzy punkty.
– Wiemy, że pojawiają się już różne podteksty odnośnie tego meczu. Nic na to jednak nie poradzimy. Doszło do takiej sytuacji, że to goście ciągle muszą walczyć o pozostanie w lidze. Jest nam przykro z tego powodu, ale musimy być fair w stosunku do naszych kibiców, sponsorów, a także innych zespołów. Dlatego nie ma mowy o wystawianiu juniorów – zapewnia Marcin Popławski, drugi szkoleniowiec ekipy z Puław. – Wystawimy optymalny skład na tyle, na ile będzie nas stać. Oczywiście, jest możliwość, że damy zadebiutować jakiemuś chłopakowi, ale raczej dopiero w trakcie zawodów, a nie od początku. I będziemy chcieli wygrać – zapewnia popularny „Papaj”.
Wszyscy w Puławach czekają też na wieści odnośnie dalszej współpracy Wisły i Grupy Azoty. Obecna umowa wygasa 30 czerwca. Wtedy też kończą się kontrakty sporej grupy zawodników. – My skupiamy się na swojej robocie, a te rozmowy odbywają się w zaciszu gabinetów prezesów. Spokojnie czekamy na rozwój wydarzeń – dodaje drugi trener Wisły.
Pech nie opuszcza Maksa
Niestety, Arkadiusz Maksymiuk, którego w tej rundzie prześladowały kontuzje dostał kolejne złe wieści. Pomocnik Dumy Powiśla w meczu z Avią Świdnik złamał nogę. Teraz okazuje się, że będzie potrzebna operacja. – Pech nie opuszcza „Maksa” – mówi trener Popławski. – Pojawił się problem i nie obędzie się bez operacji. Ta zaplanowana jest około 10 lub 11 czerwca. Ostatnie miesiące nie były dla niego łatwe, ale mamy nadzieję, że wyjdzie z tego wszystkiego silniejszy i że wróci do nas prędzej niż później. Niestety, pod znakiem zapytania stoi jego powrót do treningów podczas przygotowań do kolejnych rozgrywek. Cierpliwie na niego jednak czekamy i życzymy zdrowia – dodaje trener Popławski.