Reprezentacja Polskich Pisarzy zmierzyła się z Charytatywną Reprezentacją Polski Disco. Całkowity dochód wsparł dzieci z okupowanej Ukrainy
Mecz rozegrano na boisku podwarszawskiego klubu Milan Milanówek. W obu drużynach Lubelszczyzna miała swoją silną reprezentację. Całkowity dochód z eventu, na który składał się mecz oraz licytacje różnego rodzaju gadżetów piłkarskich, został przeznaczony na pomoc dzieciom z okupowanej Ukrainy.
W Charytatywnej Reprezentacji Polski Disco między innymi zagrali Karol Zawrotniak – lider Defisa, Radek Gołofit z zespołu Melo oraz Damian Wiński i Tomek Augustyniak z formacji Miglanc. Ponadto ekipa „diskopolowców” została wzmocniona kilkoma byłymi lub obecnymi zawodnikami z ligi, jak Wojciech Trochim, Sergiusz Wiechowski czy Jerzy Podbrożny. W Reprezentacji Polskich Pisarzy na zielonej murawie wystąpili Mateusz Giska z Lublina, a także Artur Łuka i Jacek Kosierb ze Świdnika. W przerwie meczu zagrał legendarny zespół Fanatic z Żyrardowa. – Było to nasze pierwsze w tym roku spotkanie. Koledzy „po piórze” przyjechali z różnych stron Polski, aby zagrać w tak szczytnym celu. Na pozycji prawego obrońcy rozegrałem pierwszą połowę zakończoną remisem 1:1. Myślę, że dołożyłem swoją przysłowiową cegiełkę do tego, że w tej części gry gola nie zdobyli napastnicy czyli Karol „Defis” Zawrotniak i Przemek „Eratox” Budka. Natomiast przy wyrównującej bramce miałem osobistą satysfakcję zaliczając asystę drugiego stopnia. Po moim dalekim zagraniu głową w pole karne rywali piłkę kapitanowi Zbigniewowi Masternakowi wyłożył grający u nas gościnnie Sławomir Suchomski, w przeszłości zawodnik pierwszoligowych klubów takich jak Olimpia Poznań czy Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski. Ostatecznie lepsi, wygrywając 6:2, okazali się nasi rywale, ale sam wynik nie był sprawą najważniejszą. Cieszyliśmy się z dwóch rzeczy. Pierwsza to fakt, że udało się pomóc dzieciakom z Ukrainy. Druga, że z boiska schodziliśmy o własnych siłach i bez kontuzji. Chciałem podziękować sztabowi szkoleniowemu z Jerzym Puczkowskim na czele oraz chłopakom z MKS Siedliska za możliwość wspólnych treningów i przygotowania się do tego meczu – przyznał niespełna 48-letni świdniczanin Jacek Kosierb.
Mecz w Milanówku był już 77. występem zawodnika w koszulce z orłem na piersi. Od debiutu, który odbył się w październiku 2015 roku, na taki dorobek złożyły się: 44 zwycięstwa, dziewięć remisów i 24 porażki oraz pięć strzelonych bramek. Jacek Kosierb nie ustaje w powiększaniu swojego dorobku wydawniczego . Obecnie przygotowuje już szóstą monografię piłkarską. Publikacja pt. „100 Klubów na 100-lecie Lubelskiego Związku Piłki Nożnej” ukaże się jesienią.