W sobotę rozpocznie się rywalizacja w nowych grupach: mistrzowskiej i spadkowej. Ciekawy początek rozgrywek czeka zwłaszcza głównego faworyta w walce o awans – Świdniczankę.
Drużyna Łukasza Gieresza w sobotę o godz. 17 zmierzy się z byłym klubem szkoleniowca – Granitem Bychawa. W drugiej serii gier „Świdnia” pojedzie do Tomaszowa Lubelskiego na mecz z obecnym wiceliderem, czyli Tomasovią. Z kolei w weekend 29-30 kwietnia zagra u siebie z trzecim Startem Krasnystaw. A na dokładkę będzie jeszcze starcie w półfinale okręgowego Pucharu Polski z trzecioligową Avią. Derby Świdnika miały zostać rozegrane już 19 kwietnia, ale kluby porozumiały się w kwestii przełożenia zawodów na 3 maja.
– Razem podjęliśmy decyzję z trenerem Mierzejewskim, bo oba zespoły mają swoje cele w lidze i na razie na tym chcemy się skupić. A 3 maja będzie dogodny i dla nas i dla przeciwnika – wyjaśnia Łukasz Gieresz.
A jak jego podopiecznym minęła krótka przerwa w rozgrywkach? – Wykorzystaliśmy ją, żeby podtrzymać cechy motoryczne, nad którymi pracowaliśmy w zimie. Mieliśmy przerwę od grania, ale na pewno nie od pracy. Początek grupy mistrzowskiej? Patrząc na układ tabeli na pewno czekają nas ważne mecze. Każdy jest jednak warty tyle samo, czyli trzy punkty. Nastawienia nie zmieniamy i koncentrujemy się na każdym kolejnym przeciwniku. Teraz jest nim Granit i na pewno nie mamy zamiaru nikogo lekceważyć. To dobrze zorganizowany zespół, który potrafi być groźny. Szanujemy każdego przeciwnika, ale będziemy chcieli wygrać – zapowiada szkoleniowiec lidera tabeli.
W pierwszej kolejce nie brakuje ciekawych pojedynków. W Lublinie Motor II zagra z Tomasovią (sobota, godz. 16). O tej samej porze Lewart podejmie Stal Kraśnik. Godzinę później rozpocznie się starcie Huraganu Międzyrzec Podlaski ze Startem.
Jeżeli chodzi o grupę spadkową, to zgodnie z zapowiedziami zarząd LZPN potwierdził, że w tym sezonie z IV ligą pożegnają się zespoły z miejsc 6-10. Ta liczba zostanie jednak zwiększona o każdy zespół spadający z III ligi. W tym momencie na czerwono "świeci" się Lublinianka, ale na pewno kilka innych drużyn z naszego regionu musi mieć się na baczności.