W pojedynku nowicjuszy na poziomie IV ligi lepszy Huragan. Drużyna Damiana Panka pokonała Granit Bychawa 2:1
Po 45 minutach wydawało się, że gospodarze nie będą mieli problemów z odniesieniem zwycięstwa. W 20 minucie wynik otworzył Bartłomiej Tkaczuk. Jeszcze przed przerwą na listę strzelców wpisał się Igor Paczuski. A w międzyczasie ekipa z Międzyrzeca Podlaskiego miała kilka innych, świetnych szans.
Dwa razy groźnie głową strzelał Alan Olszewski, Paweł Radziszewski huknął z 18 metrów w poprzeczkę, a Tkaczuk o mały włos nie zaliczył drugiego trafienia. Tym razem pomylił się o centymetry. Po zmianie stron Huragan przez chwilę cieszył się z trzeciego gola po strzale z dystansu Tkaczuka. Sędzia uznał jednak, że zawodnik miejscowych, który był na pozycji spalonej przeszkadzał bramkarzowi Granitu. I ostatecznie gola nie uznał.
Po zmianie stron goście nie mieli już nic do stracenia i spisali się lepiej niż w pierwszej odsłonie. Zagrożenie stwarzali jednak głównie po stałych fragmentach gry. I w taki sposób udało im się złapać kontakt. W 85 minucie po rzucie rożnym Patryk Szymala trafił na 2:1. To jednak wszystko na co było w sobotę stać beniaminka z Bychawy.
– Generalnie to był dziwny mecz ze względu na pogodę, bo wiało tak naprawdę tylko w jedną stronę. Gospodarze na pewno w pierwszej połowie zrobili więcej, żeby wygrać. Gratulacje dla nich. Po przerwie przejęliśmy inicjatywę, ale trochę późno zdobyliśmy kontaktową bramkę. Trzeba przyznać, że dwóch beniaminków chyba zagrało na całkiem niezłym poziomie. Przegraliśmy, ale na pewno nie składamy broni – ocenia Łukasz Gieresz, trener zespołu z Bychawy.
– W pierwszej połowie zagraliśmy naprawdę niezłe zawody – ocenia Damian Panek. – Zdobyliśmy dwie bramki, mieliśmy kolejne szanse i wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą. Jak to w piłce nożnej bywa gol kontaktowy powoduje, że sytuacja nagle się zmienia. Granit strzelił na 2:1 i próbował jeszcze wyrównać. Dowieźliśmy punkty do końca i trzeba przyznać, że mecz dwóch beniaminków na pewno był emocjonujący i ciekawy. Myślę, że na poziom też nie można narzekać – dodaje szkoleniowiec Huraganu.
Huragan Międzyrzec Podlaski – Granit Bychawa 2:1 (2:0)
Bramki: Tkaczuk (20), Paczuski (37) – Szymala (85).
Huragan: Bierdziński – Olszewski, Mirończuk, Panasiuk, Grochowski, Całka, Korgol (62 Czumer), Łukanowski (90 Chudowolski), Tkaczuk (65 Wiraszka), Radziszewski, Paczuski (50 Pakuła).
Granit: Zawiślak – Piwnicki (80 Prus), Lewczuk, D. Struk (76 Sprawka), Strug, Pęcak, Dudkiewicz (46 Gajur), Drozd, Misztal, Walęciuk (69 Różycki), Szymala.
Żółta kartka: Całka (Huragan).
Sędziował: Wojciech Myć (Lublin).