Cztery miesiące przerwy i wystarczy. W sobotę startuje runda wiosenna. Na dzień dobry lider tabeli – Hetman Zamość podejmuje Orlęta Łuków (sobota, godz. 14). Najwięcej emocji powinno być za to na stadionie przy ul. Leszczyńskiego, gdzie trzecia Lublinianka zagra z czwartym Powiślakiem (sobota, godz. 15)
Hetman w przerwie zimowej skoncentrował się na pozyskaniu młodzieżowców. Do drużyny Jacka Ziarkowskiego dołączyło trzech zawodników Motoru Lublin: Jakub Buczek, Cezary Pęcak i Kacper Kopyciński oraz jeden z Górnika Łęczna – bramkarz Michał Amermajster. Ostatnim transferem lidera był za to Damian Rusiecki. Były gracz Avii Świdnik, czy Chełmianki w rundzie jesiennej był zawodnikiem Świdniczanki Świdnik Mały. W lubelskiej klasie okręgowej zdobył trzy gole. Więcej strzelał przy okazji zimowych sparingów Hetmana.
– Nie chodzi tylko o bramki. Damian już wcześniej nas do siebie przekonał i postanowiliśmy dać mu szansę. Na pewno przyda nam się w drużynie, widać, że wraca do formy – mówi Jacek Ziarkowski, trener ekipy z Zamościa. Jego piłkarze są murowanym faworytem do wygrania ligi. Jak podchodzą do tematu awansu? – Wiemy, że mamy dużą przewagę, ale zdajemy sobie także sprawę, że na wiosnę o punkty jest trudniej. Nikt na pewno nam nie odpuści i w każdym spotkaniu będziemy musieli mocno zapracować na zwycięstwo – dodaje popularny „Ziaro”.
Walka na górze wydaje się rozstrzygnięta. Lewart, Lublinianka i Powiślak raczej będą musiały się skupić na walce o drugie miejsce. I właśnie w pierwszej, wiosennej kolejce na Wieniawie zmierzą się ekipy z Lublina i Końskowoli. W próbie generalnej podopieczni Dariusza Bodaka przegrali z Piaskovią 0:2. – Na początku sezonu też przegraliśmy po słabym meczu z Sokołem Konopnica, a później szybko odpaliliśmy w lidze. Mamy nadzieję, że teraz będzie podobnie – mówi trener Bodak.
Z kolei Powiślak w przerwie zimowej rozegrał osiem meczów kontrolnych, ale wygrał zaledwie jeden. Zespół Łukasza Gizy przeszedł też dużą przebudowę. Na wiosnę kibice nie będą już oglądali: Pawła Bielaka, Łukasza Mietlickiego, Damiana Miazgi, czy Oskara Kasperka. – Wyniki sparingów nie były idealne, ale to nie ma dla nas wielkiego znaczenia. Wierzę w tych chłopaków, bo potrafią grać w piłkę – zapewnia popularny „Gizmen”.
Ciekawie powinno być na dole tabeli. Ruch Ryki jest murowanym kandydatem do spadku, ale pytanie, kto jeszcze opuści IV ligę? Porządnie wzmocniło się Polesie Kock, Huczwa postawiła na posiłki z Tomaszowa Lubelskiego, a solidnie w zimie pracowały także Łada i Kłos Chełm. Dwa ostatnie zespoły w sobotę zmierzą się zresztą w Biłgoraju w starciu o sześć punktów. Swoje problemy miały też Orlęta Łuków i Włodawianka, ale obie ekipy mają akurat kilka „oczek” przewagi nad strefą spadkową.