Wszystko wskazuje na to, że Michał Zuber na wiosnę znowu będzie strzelał bramki dla zespołu z Lubartowa. 25-latek walczył o powrót do Górnika Łęczna, ale pierwszoligowiec szybko zrezygnował z jego usług
Trener Lewartu Łukasz Mierzejewski martwił się o atak swojego zespołu, ale wychodzi na to, że więcej problemów obecnie będzie miał w defensywie. Zuber po nieudanym powrocie do Górnika znowu uczestniczy w treningach czwartoligowca. Swoich sił w wyższej lidze miał próbować także Arkadiusz Adamczuk, ale i on powinien zostać w Lubartowie. – Nie wiem, czy Michał ma jakieś oferty z innych klubów, ale trenuje z nami i mam nadzieję, że już zostanie. Nie ma co ukrywać, że to jeden z ważniejszych zawodników zespołu – wyjaśnia popularny „Mierzej”. W rundzie jesiennej Zuber zapisał na swoim koncie 10 goli. W poprzednim sezonie aż 20 razy pokonywał bramkarzy rywali mimo że spędził w IV lidze tylko drugą rundę.
Kto w zimie może dołączyć do drużyny? Przesądzony jest już transfer Patryka Pokrywki z Górnika II Łęczna, który wcześniej próbował swoich sił także w Chełmiance. – Patryk będzie u nas, ten temat definitywnie jest już załatwiony – zapewnia Mierzejewski. A co z kolejnymi graczami zielono-czarnych, którzy ćwiczyli z Lewartem? – Ciągle trenuje z nami Kuba Olszewski, ale jeszcze mu się przyglądamy i ostateczna decyzja nie zapadła. Nie wiem też, czy na przenosiny do nas zdecyduje się Patryk Błaziak. Ciągle się zastanawia i wszystko zależy teraz wyłącznie od niego – dodaje trener ekipy z Lubartowa. Błaziak nie tylko miałby pomóc na boisku, bo byłby również drugim szkoleniowcem.
Już w najbliższą niedzielę Karol Bujak i spółka rozegrają pierwszy mecz kontrolny. O godz. 12 zmierzą się z Wisłą II Puławy. Czy na sparingu pojawią się nowi gracze? – Cały czas rozglądamy się za wzmocnieniami, zwłaszcza w defensywie. Jeżeli rzeczywiście zostaną u nas i Michał Zuber i Arek Adamczuk, to z przodu nie będziemy mieli problemów i w sumie nie potrzebujemy już nikogo nowego. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w defensywie. Potrzebujemy wzmocnień w tyłach i mam nadzieję, że wkrótce uda się kogoś pozyskać – mówi Łukasz Mierzejewski.