Lewart długo prowadził w Krasnymstawie, ale musiał się zadowolić zdobyciem jednego „oczka”. Gospodarze rzutem na taśmę doprowadzili do wyrównania i mecz zakończył się wynikiem 1:1. Efekt? Ekipa z Lubartowa straciła fotel wicelidera na rzecz Lublinianki
W pierwszej połowie sytuacji podbramkowych było, jak na lekarstwo. Mecz nabrał rumieńców po zmianie stron. Tuż po wznowieniu gry prowadzenie Startowi powinien dać Arkadiusz Drapsa. Napastnik beniaminka minął już nawet bramkarza rywali i strzelał na pustą bramkę, ale gości uratował stojący na linii Michał Budzyński.
Później do głosu zaczęli dochodzić piłkarze Łukasza Mierzejewskiego. Po godzinie gry wynik otworzył Dariusz Michna, który w zamieszaniu pod bramką przeciwnika dostawił tylko nogę i dał swojej drużynie prowadzenie. Później Dawid Pikul miał świetną szansę na zamknięcie zawodów, ale zmarnował „setkę”. Po centrze z rzutu rożnego lepiej akcję Lewartu mógł wykończyć także Artur Szkutnik, ale i jemu zabrakło precyzji.
Gospodarze do końca się jednak nie poddawali i w samej końcówce udało im się doprowadzić do wyrównania. Bohaterem został Konrad Adamiec, który zameldował się na boisku w 84 minucie, a po 180 sekundach doliczonego czasu gry posłał piłkę do siatki.
– Na pewno, kiedy traci się gola w ostatnich sekundach meczu, to musi się pojawić niedosyt. Tym bardziej, że mieliśmy okazję, żeby strzelić drugą i trzecią bramkę. Stare, piłkarskie przysłowie znowu się sprawdziło i zamiast trzech mamy tylko jeden punkt. Szkoda, ale nie załamujemy się. Za tydzień postaramy się odbić sobie te straty – mówi Łukasz Mierzejewski, trener gości.
W dużo lepszych nastrojach byli za to piłkarze beniaminka. I trudno się dziwić. – Na pewno bardzo szanujemy ten punkt. W końcu zdobyliśmy go w meczu z wiceliderem tabeli – wyjaśnia Paweł Kamiński, szkoleniowiec Startu. – Trzeba też dodać, że z przebiegu spotkania zasłużyliśmy na remis. Jeszcze przy stanie 0:0 mogliśmy objąć prowadzenie. W drugiej połowie Lewart pokazał się jednak z dobrej strony. Może nie do końca nas zdominował, ale na pewno miał swoje szanse. Brawa dla chłopaków za determinację i wolę walki do samego końca – dodaje opiekun gospodarzy.
Start Krasnystaw – Lewart Lubartów 1:1 (0:0)
Bramki: Adamiec (90+3) – Michna (60).
Start: Ziętek – Kwiatkowski (84 Adamiec), Saj, Wojciechowski, Bielak, Lenard, Drachańczuk, Mietlicki (79 Kowalski), Chariasz, Florek (67 Szponar), Drapsa.
Lewart: Kuźma – Wankiewicz, Budzyński, Michna, Ponurek, Pokrywka (70 Muzyka), Bujak, Najda (55 D. Pikul), A. Pikul (60 Szafrański), Szkutnik (78 Filipczuk), Fularski (70 Gliniak).
Żółte kartki: Lenard – Szkutnik, Budzyński.
Sędziował: Marcin Kluk (Zamość). Widzów: 250.