Cztery punkty w czterech meczach, to dorobek, którego w Tomaszowie Lubelskim nikt się nie spodziewał. Po trudnym początku piłkarze Marka Sadowskiego przełamali się w niedzielę. Niebiesko-biali rozbili Eko Różanka aż 6:0
Tomasovia szybko pozbawiła gości złudzeń. W 20 minucie Arkadiusz Smoła otworzył wynik po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i strzale głową. Kwadrans później kolejny stały fragment gry przyniósł zmianę wyniku. Tym razem Karol Karólak popisał się skuteczną dobitką z kilku metrów.
Jeszcze przed przerwą po świetnej akcji Wojciecha Gęborysa kwestię kompletu punktów załatwił Marcin Żurawski. Goli mogło być więcej, ale Łukasz Mruk i Żurawski z bliska nie potrafili wpakować piłki do siatki. Po przerwie ten pierwszy się jednak zrehabilitował i w odstępie pięciu minut dwa razy wpisał się na listę strzelców. Ostre strzelanie zakończył Nazar Mielniczuk, który w sytuacji sam na sam zdobył szóstą bramkę.
– Mam nadzieję, że najgorsze mamy już za sobą – mówi Marek Sadowski, opiekun niebiesko-białych. – Poprzestawiałem trochę drużynę i widać było różnicę. Zaczęliśmy nie tylko grać w piłkę, ale i wykorzystywać sytuację. Zdobyliśmy sześć bramek, ale mogliśmy dorzucić jeszcze kilka. Nie ma jednak co narzekać, mamy nadzieję, że można już powiedzieć, że się podnieśliśmy – dodaje popularny „Sadek”.
Przyjezdni byli jedynie tłem dla świetnie dysponowanego przeciwnika. – Niewiele byliśmy w stanie zdziałać. Tomasovia naprawdę pokazała się z bardzo dobrej strony – mówi Sławomir Skorupski, szkoleniowiec beniaminka. – Nie wiem, jakim cudem rywale tak słabo rozpoczęli sezon. Od nas byli lepsi przynajmniej o klasę, grało nam się bardzo ciężko. Im wychodziło wszystko, a nam zupełnie nic – dodaje trener ekipy z Różanki.
Tomasovia Tomaszów Lubelski – Eko Różanka 6:0 (3:0)
Bramki: Smoła (20), Karólak (34), Żurawski (41), Mruk (68, 72), Mielniczuk (85).
Tomasovia: Bartoszyk – Szuta, Karwan, Smoła, Tetych, Żurawski (60 Mielniczuk), Karólak (80 Kielar), Skiba, Gęborys (60 Krosman), Baran (80 Łeń), Mruk (80 Kłos).
Eko: Witkowski – Prus (88 Mikulski), Żakowski, Jędrzejuk, Kruk, J. Gołąb (70 Łobko), Sobów (46 Bartnik), Jankowski, Szeliuk, Magdysz (46 Więcaszek), Romaniuk (80 Błaszczuk).
Sędziował: Albert Kędzierski (Lublin). Widzów: 500.