Czegoś takiego w Żmudzi dawno nie grali. Victoria właśnie wygrała trzeci mecz z rzędu. Tym razem w samej końcówce pokonała ambitne i mocno osłabione Polesie Kock 2:0.
W pierwszej połowie niewiele działo się pod obiema bramkami. Tuż przed przerwą miała jednak miejsce sytuacja, która w dużym stopniu zaważyła na poczynaniach obu ekip. W 41 minucie Kamil Sawa był faulowany przez Jakuba Dobosza, a sędzia od razu zdecydował się wyrzucić piłkarza gości z boiska.
Można było w ciemno stawiać, co będzie się działo po przerwie. Gospodarze będą próbowali atakować, ale będą musieli znaleźć sposób, żeby ominąć mur rywali. I dokładnie tak było. Beniaminek długo bronił się dzielnie. Dwie sytuacje miał Erwin Sobiech, ale nie potrafił ich wykończyć. W 72 minucie „Edzio” strzelał z 12 metrów naciskany przez obrońcę. Goście szybko wyszli z kontrą i po podaniu Jacka Cybula z kilku metrów uderzał Rafał Al-Swaiti. Jakimś cudem Marcin Makowski zdołał jednak odbić piłkę.
A w 85 minucie po raz kolejny sprawdziło się przysłowie do trzech razy sztuka. Na skrzydle akcję Victorii rozpoczął Jurij Furta. Odegrał do Sobiecha, a ten trzeciej szansy już nie zmarnował i świetnym strzałem pod poprzeczkę nie dał bramkarzowi rywali żadnych szans. Polesie ruszyło do przodu w poszukiwaniu wyrównania, ale w 90 minucie nadziało się na kontrę, którą wykończył rezerwowy Jakub Fronc.
– Szkoda, szkoda i jeszcze raz szkoda. Z różnych powodów brakowało nam sześciu piłkarzy, ale chłopaki zostawili na boisku mnóstwo zdrowia. Wracamy jednak do domów z nosami na kwintę. Zabrakło pięciu minut, żeby grając w dziesiątkę dowieźć do końca jeden punkt – mówi Leon Filipek, kierownik ekipy z Kocka. – Różnicę zrobił w końcówce doświadczony Erwin Sobiech. Czerwona kartka? Sędzia chyba się pośpieszył, nawet nie konsultował się z asystentem, tylko od razu wyrzucił naszego młodego zawodnika z boiska.
Zupełnie inne nastroje panują w Żmudzi. – Bardzo się cieszymy, zrobiliśmy trzy kółeczka wokół boiska, ale mamy nadzieję, że to jeszcze nie koniec dobrej passy – wyjaśnia Piotr Moliński, szkoleniowiec gospodarzy. – Długo biliśmy głową w mur i trzeba przyznać, że rywale wyprowadzali bardzo groźne kontry. To nie był najlepszy mecz w naszym wykonaniu, ale ważne, że są kolejne punkty .
Victoria Żmudź – Polesie Kock 2:0 (0:0)
Bramki: Sobiech (85), Fronc (90).
Victoria: Makowski – Brzozowski, Paskiw, Pogorzelec, Przychodzień, Kasprzycki (70 Krzyżak), Zwolak (50 Kuczyński), Sawa, Furta, Sobiech, Lecki (75 Fronc).
Polesie: Zapał – Dobosz, Bielecki, Kozłowski, Duduś, Al-Swaiti (81 Nowakowski), Majcher, Maciej Skrzypek, Franczak (46 Michał Skrzypek), Wójcicki, Cybul.
Żółte kartki: Paskiw – Maciej Skrzypek.
Czerwona kartka: Dobosz (Polesie, 41 min, za faul).
Sędziował: Maciej Łasocha (Biała Podlaska).Widzów: 100.