Ciekawe wieści docierają z ekipy jednego z beniaminków. Eko Różanka może połączyć się w tym tygodniu z Włodawianką. – Negocjacje trwają, nic więcej na razie powiedzieć nie mogę. Decyzje powinny zapaść w przeciągu kilku najbliższych dni – mówi prezes tego drugiego klubu Ryszard Nilipiuk
Oba zespoły mają w lecie swoje problemy. Dużo bardziej dramatyczna sytuacja jest we Włodawie. Trener Marek Drob zupełnie nie ma ludzi do grania. Przygotowania miały ruszyć 11 lipca. Nie ruszyły. Pierwszy trening przesunięto o dwa dni, ale i to nie pomogło. Działacze ogłosili też casting dla wszystkich chętnych. – To było takie pospolite ruszenie, dla wszystkich, którzy nie mają klubów, albo chcieliby się sprawdzić w IV lidze. Niestety, nic z tego nie wyszło, brakowało konkretów. W tym momencie mamy dosłownie kilku zawodników. Nie ma więc sensu męczyć ludzi i grać tylko po to, żeby grać, skoro nic dobrego raczej by z tego nie wyszło – mówi Marek Drob.
Dlatego najprawdopodobniej dojdzie do połączenia obu ekip. Dzięki temu Eko będzie rozgrywać swoje mecze we Włodawie. A jeszcze kilka dni temu wydawało się, że będzie skazane na Parczew, przynajmniej na początku nowych rozgrywek. Beniaminek zostanie też wzmocniony resztkami zespołu z Włodawy. Resztkami, bo już na koniec sezonu trener Drob miał do dyspozycji zaledwie 11-12 graczy. Wojciech Więcaszek przymierzany jest do Podlasia Biała Podlaska, Łukasz Bartnik ma ofertę z Tomasovii, a Patryk Błaszczuk może trafić do Avii Świdnik. Nowa drużyna miałaby występować pod nazwą: Eko Włodawianka lub Włodawianka Eko. Gdyby rzeczywiście doszło do połączenia zespołów, to skorzystałoby na tym Polesie Kock, czyli ostatni ze spadkowiczów z IV ligi, który uratowałby się przed spadkiem.
Trenerem nowego klubu zostałby raczej Sławomir Skorupski, bo skład w większości nadal składałby się z zawodników, którzy wywalczyli awans. Eko zdobyło 65 punktów w 26 meczach, przegrało tylko dwa mecze w całym sezonie. – Nie myślimy o niczym więcej poza utrzymaniem. Zwłaszcza, że mamy bardzo trudny początek (Stal Kraśnik, Hetman Zamość i Górnik II Łęczna – red) – mówi Sławomir Skorupski. – Szukamy oczywiście wzmocnień, najchętniej do każdej formacji – dodaje szkoleniowiec, który nadal będzie też pojawiał się na boisku.
W ekipie beniaminka występuje kilku graczy związanych w przeszłości z Górnikiem Łęczna. To właśnie Skorupski, ale i Paweł Jędrzejuk, Łukasz Witkowski, czy Łukasz Jankowski. Ważnymi postaciami w zespole są również: Jakub Gołąb i Michał Łobko. Co jest główną siłą drużyny? – Mamy ciekawą mieszankę doświadczenia i młodości. Interesuje nas oczywiście utrzymanie – dodaje Skorupski.