Włodawianka w derbowym starciu z Chełmianką trzymała się dzielnie niemal przez 75 minut. W ostatnim kwadransie drużyna Artura Bożyka zdobyła jednak... pięć goli i ostatecznie rozbiła rywali 5:0.
W pierwszej połowie dominowała Chełmianka, ale piłkarze Marka Droba mogli też się pokusić o bramkę. Dwie dobre okazje miał Wojciech Więcaszek. Najpierw jednak źle przyjął sobie piłkę między dwoma obrońcami rywali, a następnie za długo zwlekał ze strzałem i skończyło się tylko na strachu przyjezdnych. Później najlepszemu snajperowi miejscowych zabrakło centymetrów, żeby dopaść do podania Pawła Soroki.
Po przerwie długo zanosiło się na niespodziankę. Dopiero na kwadrans przed końcem wynik otworzył Przemysław Kwiatkowski. W tym momencie worek z bramkami rozwiązał się na dobre. W kolejnych minutach jedno trafienie dołożył Michał Wołos, a Mateusz Kompanicki w osiem minut zaliczył hat-tricka.
– Końcówka spotkania wyglądała tak, jakby ktoś w tym ostatnim kwadransie wyciągnął nam wtyczkę z prądu. Graliśmy już bardziej oczami, niż nogami – przyznaje Marek Drob, trener Włodawianki. – Przy stanie 0:1 poszliśmy jeszcze do przodu, ale szybko dostaliśmy drugiego gola i już całkowicie zeszło z nas powietrze. Rywale to wykorzystali, chociaż wydaje mi się, że za dużo straciliśmy tych goli. Nie oszukujmy się jednak, my jesteśmy amatorskim zespołem, a Chełmianka dąży do tego, żeby być profesjonalnym. Byli lepsi i zasłużyli na wygraną – dodaje trener gospodarzy.
Dzięki wygranej biało-zieloni zachowali cztery punkty przewagi nad drugim w tabeli Górnikiem II Łęczna. – Już w pierwszej połowie powinniśmy udokumentować naszą przewagę jakimś golem. Nie udało się, ale dalej graliśmy swoje, wiedzieliśmy, że przeciwnik nie wytrzyma takiego tempa i to się potwierdziło w końcówce - mówi trener Bożyk. – Od 60 minuty nasza przewaga naprawdę była już bardzo duża. Co z Damianem Falisiewiczem? Chodzi o kolano, ale na razie trudno powiedzieć, jak poważny jest to uraz.
Włodawianka Włodawa – Chełmianka 0:5 (0:0)
Bramki: Kwiatkowski (75), Wołos (78), Kompanicki (87 i 90+1, 90+5).
Włodawianka: Polak – Drahanczuk, Bartnik, Nielipiuk, Zdolski, Smolik,(75 Kiszyjew) Soroka, Kuczyński (83 Kędzierski) Chodziutko, Błaszczuk, Więcaszek.
Chełmianka: Drzewicki – Falisiewicz (65 Kwiatkowski), Niewęgłowski, Maliszewski, Wołos, Kobiałka, Jabkowski (60 Chariasz), Kotowicz (74 Greguła), Uliczny, Budzyński (81 Krupski), Kompanicki.
Żółte kartki: Więcaszek, Bartnik, Smolik - Drzewiecki, Kobiałka, Wołos.
Sędziował: Wojciech Rek (Lublin). Widzów: 400.