GKS Niemce był na krawędzi upadku, ale ostatecznie najsłabszy klub ligi pojawi się na boisku również w rundzie wiosennej. Prowadzić go będzie jednak nowy szkoleniowiec
Przypomnijmy, że jesienią piłkarze z Niemiec spisywali się fatalnie. Zdobyli zaledwie dziewięć punktów, które wywalczyli dzięki trzem zwycięstwom. Beznadziejnie wyglądali zwłaszcza w grze defensywnej – stracili najwięcej bramek w całej lidze. Przeciwnicy w 15 meczach zaskoczyli ich aż 53 razy. Nic więc dziwnego, że w oczy zajrzało im widmo spadku. To byłby olbrzymi cios dla całej społeczności. Wszyscy w Niemcach pamiętają poprzednią degradację i bolesny sezon 2018/2019, kiedy GKS musiał walczyć w A klasie. Ekipie udało się wrócić na poziom „okręgówki”, chociaż kosztowało to piłkarzy mnóstwo sił i nerwów. – Chcemy uniknąć spadku, bo GKS jest ważny dla miejscowej społeczności – mówi Tomasz Brzozowski, prezes klubu.
W zimie w Niemcach zakasano rękawy i wzięto się do pracy. Początkowo nad klubem wisiało nawet widmo wycofania się z rozgrywek, ale ostatecznie udało się pospinać wszystkie sprawy finansowe. Zmieniono za to trenera – Bartłomieja Janiszewskiego zastąpił Marek Jurczykowski. To przedstawiciel młodej fali lokalnych szkoleniowców. Do tej pory nie miał okazji pracy z seniorami – prowadził grupy młodzieżowe w Avii Świdnik, Motorze Lublin czy GKS Niemce. – Bardzo cieszę się, że otrzymałem szansę w Niemcach. Już po pierwszych sparingach widać, że w drużynie panuje znakomita atmosfera. Mocno wierzę w utrzymanie się w „okręgówce” – mówi nowy szkoleniowiec.
Na razie jednak forma zespołu w sparingach nie była najwyższa. Niemce wygrały tylko jeden mecz, kiedy pokonały 6:2 B-klasowy LKS Krężnica Jara. Podopieczni Jurczykowskiego rywalizowali też z rezerwami Wisły Puławy, a także Lewartu Lubartów. Oba mecze jednak skończyły się porażkami zawodników z Niemiec. – W rywalizacji z Puławami przez godzinę wyglądaliśmy bardzo dobrze. Z Lewartem natomiast nie mieliśmy pełnego składu. W pewnym momencie w polu musiał zagrać nawet nasz bramkarz – tłumaczy Brzozowski.
Klub jednak pracuje nad wzmocnieniami. W orbicie zainteresowań są m.in. zawodnicy z innych klubów lubelskiej klasy okręgowej. Konkretne transfery mają być dopięte na dniach. Wiadomo również, że kilku piłkarzy opuści GKS. W tym gronie jest m.in. doświadczony Andrzej Gutek, który zasilił GLKS Głusk. Do POM Iskra Piotrowice przechodzi Krystian Pusiak, a do Górnika II Łęczna Jakub Leszczyński.
Walka o utrzymanie się w rozgrywkach dla GKS Niemce rozpocznie się już za kilka dni. „Okręgówka” rusza bowiem już w następny weekend. Przed Wielkanocą podopieczni Jurczykowskiego mają trudny terminarz – zagrają kolejno ze Stalą Poniatowa, Polesiem Kock i LKS Stróża. W pierwszych dwóch meczach z pewnością nie będą faworytami, w konfrontacji ze Stróżą ich szanse są już nieco większe. – Każdy mecz jest ważny. Na pewno problemem dla wszystkich jest stan boisk, bo zima wciąż nie odpuszcza. Na Orlikach ciężko jest zbudować odpowiednią formę. Myślę jednak, że podobny problem ma więcej drużyn – kończy szkoleniowiec GKS Niemce.