Czwarta liga zakończy sezon obligatoryjnie w sobotę, natomiast trzecia w... niedzielę. To nowość wprowadzona przez LZPN do harmonogramu rozgrywek piłkarskich w województwie lubelskim na rundę wiosenną 2010 roku.
Co ciekawe, w tym ostatnim przypadku związek zamienił kolejność, bo trzecioligowcy grają wszystko w niedzielę, a czwartoligowcy w... sobotę.
To prawdziwy kogel-mogel. Kto jest jego pomysłodawcą? – Nie pamiętam, a zresztą, czy to istotne – odpowiada Stanisław Sachajko, sekretarz LZPN. – Chcieliśmy zrobić „mijankę”, żeby mecze nie nakładały się na siebie. Uczyniliśmy to po konsultacjach z klubami. Wszystko po to, żeby ta liga była atrakcyjniejsza dla kibiców – tłumaczy.
Jednak z powodu tej decyzji dojdzie do kuriozalnej sytuacji. IV liga zakończy rozgrywki, ale drużyny z dołu tabeli mogą nie być do końca pewne tego czy się utrzymały, czy też spadły. Na ostateczne rozstrzygnięcia będą musiały czekać jeszcze dzień.
Związkowi działacze znowu też nie poszli na rękę klubom i wyznaczyli do gry dwa terminy środowe – 7 kwietnia i 2 czerwca. W ten sposób zmuszają zawodników amatorskich do niezłej gimnastyki, bo żeby wystąpić w meczu, muszą oni brać urlop, zwalniać się z pracy lub urywać z zajęć w szkole albo na uczelni. Czy nie można było tego uniknąć? – Tak, trzeba było zacząć ligę w lutym i skończyć w lipcu – ironizuje Sachajko.
• A nie można zacząć w połowie marca i finiszować pod koniec czerwca?
– To nie jest ostateczna wersja terminarza, tylko wstępne przymiarki. W lutym jest spotkanie z klubami III i IV ligi. Jeśli będą z ich strony takie sugestie, to możemy je przecież uwzględnić i zmienić – zapewnia sekretarz LZPN.
W środę, 21 kwietnia, wyznaczono też termin rezerwowy. To na wypadek, gdyby którejś z wcześniejszych kolejek nie udało się rozegrać z powodu zdarzeń losowych, na przykład złej pogody.
Przy okazji prezydium LZPN ustaliło też terminy rozgrywek Pucharu Polski na szczeblu naszego województwa. Półfinały odbędą się 26 maja, a finał 9 lub 16 czerwca.