10 czerwca rozpoczną się XV finały piłkarskich mistrzostw Europy, a dwa dni później w Nicei reprezentacja Polski rozegra pierwsze spotkanie fazy grupowej, w którym rywalem naszego zespołu będzie Irlandia Północna. Na nieco ponad dwa miesiące przed startem turnieju wszystko zdaje się iść we właściwym kierunku, a po wysokim zwycięstwie nad Finlandią nawet zagraniczne media zaczynają upatrywać w biało-czerwonych głównego kandydata do roli czarnego konia mistrzostw.
Niemcy się boją
Szczególnie obawiają się nas Niemcy, z którymi zmierzymy się w fazie grupowej. Nasi zachodni sąsiedzi nie mają ostatnio dobrej passy. W ostatnią sobotę ulegli 2:3 Anglii, choć prowadzili już 2:0. W ich pamięci wciąż żywe jest też przecież spotkanie przegrane na Stadionie Narodowym w Warszawie.
„Biało-czerwoni są już w turniejowej formie. Pokazali wielki futbol, pokonując 5:0 Finlandię. Nas też spiorą” – można przeczytać w bulwarowym Bildzie w tekście zatytułowanym „Polacy nas spiorą”. Zdaniem dziennikarzy telewizji Sport 1 reprezentacja Polski będzie we Francji jednym z głównych faworytów do złotego medalu, a według prestiżowego Bleacher Report Kamil Grosicki może zostać jedną z gwiazd turnieju.
– Pracujemy na to, żeby oceniano nas jako faworytów. Nawet tych meczów sparingowych. Choć nie spodziewałem się, że zwycięstwo nad Finlandią przyjdzie nam tak łatwo. Już nie mogę się doczekać kolejnego zgrupowania, bo wiadomo, że to już będą te bezpośrednie przygotowania do mistrzostw Europy. Jest jeszcze robota do wykonania w klubie. Obyśmy wszyscy skończyli sezon w dobrych nastrojach – powiedział dla laczynaspilka.pl popularny Grosik, który w sobotę miał udział przy aż czterech golach dla Polski.
Tylko dwa treningi
Rzeczywiście, wygrana nad Finami przyszła nam zaskakująco łatwo. Zaskakująco tym bardziej, że w trakcie zgrupowania kadrowicze odbyli tylko dwie jednostki treningowe. Mieli za to mnóstwo zajęć marketingowych. Prezentowali nowe stroje, negocjowali kontrakty reklamowe czy kręcili spoty dla sponsorów. Wszystko po to, żeby przed samym turniejem mieć już czyste głowy i móc skupić się tylko na futbolu. Poza tym Adam Nawałka zdecydował się na sporo zmian w podstawowym składzie. Oprócz Kamila Glika, Grzegorza Krychowiaka, Arkadiusza Milika oraz Grosickiego w wyjściowej jedenastce mecz zaczęli głównie rezerwowi.
Dublerzy dali radę
Paweł Wszołek, Bartosz Kapustka i Bartosz Salamon właściwie zapewnili sobie bilety do Francji, a Filip Starzyński przekonał, że może być rozpatrywany jako poważna alternatywa. Strzelona przez niego bramka i dwie asysty drugiego stopnia oddaliły od Euro 2016 Sebastiana Milę. Na ostateczne decyzje selekcjonera wpływ będzie miała dyspozycja poszczególnych zawodników na finiszu sezonu klubowego. Wąska, 23 osobowa kadra musi zostać ogłoszona do 30 maja.
– Jeżeli chodzi o Filipa Starzyńskiego, sprawa wyjazdu na Euro 2016 jest otwarta. Każdy, kto będzie prezentował bardzo wysoki poziom sportowy, ma szanse wyjazdu. Wśród nich jest także Filip. Jesteśmy zadowoleni z meczu z Finlandią, to był wartościowy sprawdzian. To był ciężki wysiłek, gra była cały czas po naszej stronie, chcieliśmy przejąć inicjatywę i to wszystko kosztowało nas wiele trudu – podsumował Nawałka na pomeczowej konferencji prasowej.
Polska – Finlandia 5:0 (3:0)
Bramki: Grosicki (18, 85), Wszołek (20, 66), Starzyński (32).
Polska: Boruc (46 Tytoń) – Jędrzejczyk, Glik, Pazdan, Wawrzyniak – Krychowiak (46 Jodłowiec), Starzyński (67 Zieliński) – Wszołek (86 Błaszczykowski), Kapustka (79 Salamon), Grosicki – Milik (63 Lewandowski).
Finlandia: Hradecky – Arkivuo, Toivio, Arajuuri, Uronen – Ring (83 Saksela), Sparv, Eremenko (78 Lam), Hetemaj (46 Schüller) – Hamalainen (46 Lod), Pohjanpalo (62 Pukki).