Fatalna sytuacja w Orkanie Bełżec. Zespół po dziesięciu spotkaniach nie ma na koncie choćby jednego punktu. Nowego ducha z drużynę ma tchnąć Jacek Paszkiewicz, który po ponad roku przerwy wraca na ławkę trenerską w regionie
W poprzednim sezonie Orkan jak beniaminek zakończył rozgrywki na 11 miejscu zdobywając 35 punktów i z dużym spokojem zapewnił sobie utrzymanie. Przez długi czas zespół prowadzony wówczas przez Marcina Lewko zajmował miejsce w górnej części tabeli, ale i tak w Bełżcu osiągnięty rezultat przyjęto z zadowoleniem.
Niestety, przed startem obecnego sezonu w klubie doszło do wielu zawirowań. Kilku zawodników wyjechało za granicę i chcąc nie chcąc zespół trzeba było oprzeć na młodych, niedoświadczonych graczach. Do tego z posadą trenera pożegnał się Lewko, a drużynę przejął Mateusz Jarosz. Orkan na inaugurację rozgrywek zmierzył się z głównym faworytem do awansu i przegrał 0:6. Porażka, choć wysoka, była z pewnością wkalkulowana. Potem jednak przyszły kolejne przegrane z beniaminkami: Spartą Wożuczyn, Tanwią Majdan Stary i Metalowcem Goraj, a następnie z Victorią Łukowa/Chmielek. Po tym spotkaniu z prowadzenia zespołu zrezygnował Jarosz, którego tymczasowo zastąpił Mateusz Krawczyk. Niestety, w kolejnych trzech meczach drużyna z Bełżca nadal przegrywała i sytuacja Orkana w tabeli stała się wręcz dramatyczna.
Przed spotkaniem z Roztoczem Szczebrzeszyn udało się rozwiązać najbardziej palącą kwestię – znaleziono nowego trenera. Został nim doskonale znany w regionie Jacek Paszkiewicz. Nowy szkoleniowiec nie znalazł jednak na razie recepty na zdobywanie punktów. W debiucie Paszkiewicz musiał zmierzyć się z Roztoczem Szczebrzeszyn. Orkan zagrał ambitnie, ale efektu „nowej miotły” nie było, bo z wygranej cieszyli się zawodnicy ze Szczebrzeszyna. Z kolei w minionej serii gier ekipa z Bełżca musiała uznać wyższość Olimpii Miączyn.
Co skłoniło trenera do objęcia ostatniej drużyny ligi? – Przyznam szczerze, że nie miałem zamiaru pracować z seniorami – przyznaje Paszkiewicz. – Po powrocie z Niemiec, gdzie prowadziłem drużynę Polonii Monachium miałem zamiar skupić się na pracy z młodzieżą w szkółkach Football Academy w Tomaszowie Lubelskim i Zamościu. Jednak na prośbę Marka Olenkiewicza, którego znam od wielu lat, zgodziłem się podjąć rękawicę w Orkanie – wyznaje nowy trener ekipy z Bełżca. – W minionej rundzie Orkan był rewelacją rozgrywek, a po sezonie zespół doznał licznych osłabieni. W efekcie nie jest to ta sama drużyna co wiosną. Szwankuje gra w obronie i to przekłada się na wyniki. Do końca rundy na pewno będę tutaj trenerem, a co będzie dalej zobaczymy. Nasza sytuacja w tabeli jest fatalna, ale nie beznadziejna – wyznaje Paszkiewicz.
Faktycznie, w ostatnich pięciu kolejkach zespół z Bełżca będzie się mierzyć między innymi z bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie – Sokołem Zwierzyniec, Potokiem Sitno i Włókniarzem Frampol. Gdyby udało się w nich sięgnąć po dwie wygrane wiosną Orkan może jeszcze się odrodzić. W przeciwnym razie będzie o to bardzo trudno.