Ekipa trenera Dragana Markovicia przeniosła się już z Macedonii do Bośni i Hercegowiny, gdzie od wtorku do soboty weźmie udział w silnie obsadzonym turnieju. Zawody w Doboju rozegrane zostaną już po raz 46. Przed rokiem zwyciężył w nich Tatran Preszow ze Słowacji, który weźmie udział także w tegorocznej edycji.
W Doboju zjawią się reprezentacja Iranu, Esperanca Tunis, Beskitas Stambuł. Silną ekipę wystawiają również przedstawiciele piłki ręcznej z Bałkanów: Borac Banja Luka, Sloga Doboj z Bośni i Hercegowiny oraz serbska Metaloplastyka Sabac. Ostatni zespół, podobnie jak Azoty, wziął udział w turnieju w Strudze.
Rywale puławian z Challenge Cup, po przegranej 19:27 z Union Sportive de Creteil z Francji, zajęli ostatnie, szóste miejsce. Puławianie uplasowali się dwie lokaty wyżej. W walce o podium musieli uznać wyższość HC St. Petersburg z Rosji (29:33).
- Będziemy chcieli wygrać każdy mecz - zapowiadał przed wyjazdem na dwutygodniowe granie na Bałkanach obrotowy Azotów Mateusz Kus. - Nadchodzi czas, aby ćwiczone elementy zgrywać w walce z konkretnym przeciwnikiem - wtórował mu reprezentacyjny rozgrywający Piotr Masłowski.
Na razie podopiecznym trenera Markovicia udało się wygrać jedno spotkanie - z Francuzami z Creteil. Na koncie są aż trzy porażki.
- Udział w tak silnie obsadzonych zawodach będzie dla naszej drużyny dobrą szkołą piłki ręcznej. Cieszymy się, że będziemy mieli okazję sprawdzić się na tle renomowanych przeciwników - uważa prezes puławskiego klubu Jerzy Witaszek.
- Wyniki, na obecnym etapie, są sprawą drugorzędną. Najważniejsze, aby zespół zgrał się, a piłkarze doskonale się rozumieli. Doszło do nas trzech nowych zawodników, w tym dwóch na kluczowe pozycje - rozgrywających.
Puławscy kibice powinni znowu zobaczyć swoich ulubieńców już w środę, 26 sierpnia.