Azoty Puławy podejmują dziś o godz. 18 Siódemkę Miedź Legnica
Przed nimi są jeszcze mecze ligowe z Chrobrym Głogów i MMTS Kwidzyn oraz dwumecz z Initia Hasselt z Belgii, w 1/8 Challenge Cup.
Ekipa trenera Marcina Kurowskiego rozegra w sumie sześć spotkań w 18 dni, rywalizując w środy i weekendy.
– Jesteśmy dobrze przygotowani – przekonuje bramkarz Maciej Stęczniewski. – Zimową przerwę solidnie przepracowaliśmy, teraz możemy tylko szykować się taktycznie pod kolejnych rywali.
Na drodze Azotów staje dziś zespół z Legnicy. Goście, walczący w dolnych rejonach tabeli, zajmują 10 pozycję z dorobkiem siedmiu punktów. Ostatnio podopieczni, dobrze znanego w Puławach, trenera Marka Motyczyńskiego, rozegrali dwa mecze na swoim parkiecie w derbach Dolnego Śląska.
Najpierw minimalnie przegrali z Zagłębiem Lubin 24:25, a w niedzielę zwyciężyli 23:19 Chrobrego Głogów.
Najskuteczniejszymi graczami legniczan byli Paweł Gregor (8 bramek) i Adam Skrabania (6). Mecz obserwował asystent trenera reprezentacji narodowej Jacek Będzikowski. Niewykluczone więc, że niebawem Gregor będzie sprawdzany w kadrze Michaela Bieglera. – Przyjeżdżamy do Puław w komplecie i zamierzamy pokonać Azoty – zapowiada trener Motyczyński.
Ale faworytem są puławianie, którzy pewną wygraną w Lubinie 26:18 umocnili się na trzeciej pozycji. Z pomocą Azotom przyszedł Powen Zabrze, który odebrał komplet punktów depczącej im po piętach Tauron Stali Mielec. Tym samym, przewaga nad mielczanami wzrosła do trzech punktów.
To właśnie Azoty i Stal są zainteresowane trzecią lokatą na koniec sezonu zasadniczego. Do walki może włączyć się jeszcze ekipa z Zabrza, ta jednak traci do zespołu trenera Kurowskiego aż sześć punktów.
Jakiekolwiek potknięcie puławian może drogo kosztować. I dlatego, gospodarze zamierzają powiększyć swój dorobek.
– Z Zagłębiem poszło łatwo, zobaczymy jak będzie z Miedzią – mówi Stęczniewski. – Nie kalkulujemy, naszym celem jest zwycięstwo i będziemy tak grać, aby je odnieść.