Po dramatycznym spotkaniu szczypiorniści Azotów Puławy pokonali Zagłębie Lubin 30:29. Losy meczu rozstrzygnęły się w końcówce, kiedy do bramki gości trafiali Michał Szyba, Sebastian Płaczkowski, Krzysztof Łyżwa i Artur Witkowski. Tym samym gospodarze obronili piątą pozycję i o wejście do półfinału zagrają z Tauron Stalą Mielec.
Zespoły z tych miast walczyły jeszcze o miejsce w play-off i spokojne utrzymanie. Puławianie toczyli korespondencyjny bój z Powenem. To beniaminek z Górnego Śląska zagrażał piątej lokacie, zajmowanej przez Azoty. Wygrywając z niepokonanym w sezonie zasadniczym liderem i wicemistrzem Polski Vive Targi Kielce, stał się sprawcą megasensacji.
Kibice Azotów z niepokojem nasłuchiwali wieści z Zabrza. Nerwy fanów puławskiego szczypiorniaka zostały wystawione na próbę w drugiej połowie. Jednobramkowe prowadzenie z pierwszej części przyjezdni powiększyli w 47 min do czterech trafień (25:21 po bramce Łukasza Kużdeby).
Wówczas na ławkę kar odesłany został Michał Stankiewicz, a gospodarze odrobili dwie bramki za sprawą Michała Szyby i Krzysztofa Łyżwy. Chwilę później ten ostatni i Artur Witkowski doprowadzili do remisu 25:25.
Końcówka była bardzo emocjonująca i nerwowa. Cztery minuty przed końcem Azoty wyszły na prowadzenie 27:26 po trafieniu Szyby. Maciej Stęczniewski obronił rzut karny Radosława Fabiszewskiego przy wyniku 28:27 dla miejscowych.
W 60 min na 29:29 trafił Piotr Adamczak. Na szczęście w kolejnej akcji nie pomylił się najskuteczniejszy w Azotach Witkowski i dwa punkty zostały w Puławach.
Azoty Puławy - Zagłębie Lubin 30:29 (14:15)
Azoty: Wyszomirski, Kolev, Stęczniewski - Witkowski 6,Zinchuk 5, Kowalik 2, Płaczkowski 2, Tylutki, Łyżwa 5, Kus 3, Przybylski 1, Szyba 3, Grzelak, Masłowski 2, Gowin 1.
Zagłębie: Świrkula, Malcher - Gumiński 10, Orzłowski, Stankiewicz 4, Kużdeba 1, Paweł Adamczak 3, Fabiszewski, Kozłowski 1, Szymyślik 6, Piotr Adamczak 4, Paluch.