Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Azoty po emocjonującym i stojącym na wysokim poziomie spotkaniu pokonały Zagłębie Lubin, pieczętując awans do półfinału mistrzostw Polski. Klub z Puław znalazł się na tym poziomie rozgrywek po raz pierwszy w swojej historii.
Rywalem podopiecznych Bogdana Kowalczyka będzie najlepsza obecnie drużyna w kraju Vive Kielce. Pierwszy mecz 24 kwietnia na wyjeździe.
O tym jak bardzo zależało gościom na zwycięstwie w Puławach, świadczyły łzy obrotowego Zagłębia Michała Stankiewicza. Po końcowej syrenie doświadczony zawodnik nie potrafił ukryć wzruszenia.
Radość puławian był ogromna, gdyż osiągnęli cel zakładany przez zarząd klubu. Trzeci decydujący mecz miał nie mniejszą dramaturgię niż dwa poprzednie. Tym razem jednak dogrywka nie była potrzebna, bo puławianie rozstrzygnęli sprawę awansu w regulaminowym czasie gry.
Początek nie był obiecujący, w 4 min gospodarze, po golach Adriana Niedośpiała, Konstantina Jakowlewa i Michała Nowaka, przegrywali 0:4. Rywale powiększyli przewagę w 12 min (8:3) i nic nie wskazywało na to, że puławianie zdołają odrobić straty.
Dopiero poprawa gry w obronie oraz udane interwencje bramkarza Macieja Stęczniewskiego, któremu "pomagały” nawet poprzeczka i słupki, pozwoliły doprowadzić do remisu w 26 min (13:13). Nierozstrzygnięty wynik utrzymał się do przerwy.
W 31 min Azoty wyszły na prowadzenie 16:15, kiedy w hali... zgasła część świateł. Przerwa przedłużyła się do blisko kwadransu i wyraźnie zdekoncentrowała oba zespoły. Wynik długo oscylował wokół remisu. Dopiero w 43 min miejscowi zdołali odskoczyć na klilkubramkowe prowadzenie (24:20) i tej przewagi nie oddali już do końca.
– Walczyliśmy i dlatego na pochwałę zasłużył cały zespół – powiedział Piotr Wyszomirski. – Widać było że w tym spotkaniu mieliśmy sporo niefartu, trafialiśmy w słupki, poprzeczki, aż w końcu złapaliśmy właściwy rytm – dodał szkoleniowiec Azotów.
O tym jak bardzo zależało gościom na zwycięstwie w Puławach, świadczyły łzy obrotowego Zagłębia Michała Stankiewicza. Po końcowej syrenie doświadczony zawodnik nie potrafił ukryć wzruszenia.
Radość puławian był ogromna, gdyż osiągnęli cel zakładany przez zarząd klubu. Trzeci decydujący mecz miał nie mniejszą dramaturgię niż dwa poprzednie. Tym razem jednak dogrywka nie była potrzebna, bo puławianie rozstrzygnęli sprawę awansu w regulaminowym czasie gry.
Początek nie był obiecujący, w 4 min gospodarze, po golach Adriana Niedośpiała, Konstantina Jakowlewa i Michała Nowaka, przegrywali 0:4. Rywale powiększyli przewagę w 12 min (8:3) i nic nie wskazywało na to, że puławianie zdołają odrobić straty.
Dopiero poprawa gry w obronie oraz udane interwencje bramkarza Macieja Stęczniewskiego, któremu "pomagały” nawet poprzeczka i słupki, pozwoliły doprowadzić do remisu w 26 min (13:13). Nierozstrzygnięty wynik utrzymał się do przerwy.
W 31 min Azoty wyszły na prowadzenie 16:15, kiedy w hali... zgasła część świateł. Przerwa przedłużyła się do blisko kwadransu i wyraźnie zdekoncentrowała oba zespoły. Wynik długo oscylował wokół remisu. Dopiero w 43 min miejscowi zdołali odskoczyć na klilkubramkowe prowadzenie (24:20) i tej przewagi nie oddali już do końca.
– Walczyliśmy i dlatego na pochwałę zasłużył cały zespół – powiedział Piotr Wyszomirski. – Widać było że w tym spotkaniu mieliśmy sporo niefartu, trafialiśmy w słupki, poprzeczki, aż w końcu złapaliśmy właściwy rytm – dodał szkoleniowiec Azotów.
Azoty Puławy – Zagłębie Lubin 30:26 (15:15)
Azoty: Wyszomirski, Stęczniewski – Gowin, Lasoń 3, Zinczuk 1, Kus 2, Witkowski 2, Afanasjev 2, Sieczka 2, Szyba 7, Zydroń 11. Kary: 10 min.
Zagłębie: Świrkula, Malcher – Paweł Adamczak, Piotr Adamczak 1, Fabiszewski, Jakowlew 2, Nowak 7, Kozłowski 6, Niedośpiał 5, Obrusiewicz 1, Orzłowski, Stankiewicz 4. Kary: 10 min.
Sędziowali: Arkadiusz i Leszek Sołodkowie (Warszawa). Widzów: 650.
Stan rywalizacji 2-1, awans Azotów.
Zagłębie: Świrkula, Malcher – Paweł Adamczak, Piotr Adamczak 1, Fabiszewski, Jakowlew 2, Nowak 7, Kozłowski 6, Niedośpiał 5, Obrusiewicz 1, Orzłowski, Stankiewicz 4. Kary: 10 min.
Sędziowali: Arkadiusz i Leszek Sołodkowie (Warszawa). Widzów: 650.
Stan rywalizacji 2-1, awans Azotów.
