Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Szczypiorniści AZS AWF Biała Podlaska wznowili w czwartek treningi. Na pierwszych zajęciach trener Sławomir Bodasiński miał 15 zawodników.
Zabrakło jedynie skrzydłowego Marcina Stefańca i rozgrywającego Bartosza Warmijaka. Pierwszy jest już po operacji i obecnie przechodzi rehabilitację. Warmijaka dopiero czeka zabieg chirurgiczny.
- Obaj zawodnicy występują na kluczowych pozycjach, Marcin jest naszym najlepszym strzelcem - mówi trener akademików. - Mam tylko nadzieję, że już po zakończonym leczeniu szybko powrócą do zajęć i pomogą drużynie.
Z lekarskich prognoz wynika, że nastąpić to może już pod koniec lutego. Do tego czasu mistrz po pierwszej rundzie będzie musiał radzić sobie bez kontuzjowanych graczy.
Zakończenie pierwszej fazy rozgrywek okazało się bardzo miłe dal AZS. Na kolejkę przed końcem, przegrywając w stolicy z Warszawianką, bialczanie stracili fotel lidera na korzyść rywala.
Ostatnia seria gier w starym roku sprawiła, że powrócili na pierwsze miejsce. Stało się tak po zwycięstwie nad ChKS Łódź (27:20) oraz zaskakującej przegranej Warszawianki w Pabianicach z Pabiksem (26:27).
- Pewnie, że cieszymy się z takiego rozstrzygnięcia - przyznaje trener Bodasiński. - Przez całą rundę prezentowaliśmy się najrówniej odnosząc 10 zwycięstw i tylko raz przegrywając. Teraz najważniejsze będzie solidne przygotowanie się do rundy rewanżowej.
Ta rozpocznie się już 18 stycznia, kiedy do Białej Podlaskiej przyjedzie Włókniarz Konstantynów Łódzki. Tydzień wcześniej AZS weźmie udział w turnieju w Sierpcu. Ważny dla akademików będzie także luty, kiedy to pięciu zawodników-studentów wyjedzie na zimowy obóz zaliczeniowy.
- Będziemy musieli jakoś przetrwać ten czas. Chcemy przełożyć ważny mecz z Mazurem, zaplanowany na 22 lutego - tłumaczy Bodasiński.
