Wiceprezes Padwy Zamość Sławomir Tór: Bardzo liczymy, że moda na piłkę ręczną, jaką udało się nam rozpocząć w Zamościu, będzie nadal pięknie się rozwijać
W Hetmańskim Grodzie skorzystali z propozycji Związku Piłki Ręcznej w Polsce i w miejsce AZS UJK Kielce, który wygrywając rozgrywki w grupie czwartej II ligi nie był zainteresowany awansem do I ligi, czynią przygotowania do nowych na wyższym poziomie. Drużyna prowadzona przez Tomasza Czerwonkę niebawem rozpocznie treningi. – Będziemy pracować na swoich obiektach, w planach mamy turniej w Zamościu. Być może uda nam się rozegrać jeden, dwa mecze kontrolne – tłumaczy trener.
Działaczom Padwy udało się utrzymać dotychczasowy skład. Ważnymi ogniwami są rozgrywający Tomasz Fugiel, który zasilił drużynę w lutym przychodząc z KPR Legionowo, jego brat Szymon, bramkarz Karol Drabik. – To, że żaden z piłkarzy nie zamierza nas opuszczać jest bardzo dobrą wiadomością – mówi zamojski szkoleniowiec. Do kadry Padwy mają wrócić wychowankowie. Chodzi o lewoskrzydłowego Czuwaju Przemyśl Pawła Puszkarskiego i Radosława Pomiankiewicza z Uniwersytetu Radom. – W naszej sytuacji drużynie potrzebna będzie jedynie kosmetyka w składzie. Najbardziej poszukiwani są zawodnicy leworęcznymi, zarówno na prawe rozegranie, jak też skrzydło.
Pod względem sportowym beniaminka czekają spore wyzwania. – Trafiliśmy do bardzo mocnej grupy C, w której występują ekipy z Tarnowa i Białej Podlaskiej, czyli mistrz i wicemistrz pierwszej ligi w poprzednim sezonie. Poza tym mamy bardzo silną reprezentację z województwa mazowieckiego ze spadkowiczem z PGNIG Superligi KPR Legionowo na czele. Jedno jest pewne: kibice w Zamościu będą mogli obejrzeć w akcji naprawdę dobre drużyny – mówi wiceprezes Tór.
I liga będzie także wyzwaniem finansowym dla klubu, konieczne będzie zdecydowanie większe wsparcie niż dotychczas. – Prezydent Zamościa Andrzej Wnuk „czuje” sport i zdaje sobie sprawę z tego, że promocja miasta w taki właśnie sposób jest efektywna i stosunkowo niedroga. Zadeklarował nam pomoc w udźwignięciu tego wyzwania. Na pewno nie będziemy stali z rękami w kieszeni i czekali aż pieniądze spadną nam z nieba. Zachęcamy do współpracy firmy i instytucje, wskazujemy zalety sponsoringu sportowego i tkwiący w naszym klubie potencjał. Liczymy też na przyjaciół, którzy współpracują z nami od dawna – tłumaczy Tór.
I liga w Zamościu z pewnością połączy działania wielu podmiotów, począwszy od klubu, zawodników, sztabu trenerskiego, poprzez lokalny samorząd, sponsorów, dotychczasowych i nowo pozyskanych, a na kibicach kończąc. – Bardzo liczymy, że moda na piłkę ręczną, jaką udało się nam rozpocząć w Zamościu, będzie nadal pięknie się rozwijać. Wsparcie naszych fanów bardzo się przyda, nie tylko gdy idzie dobrze, ale też w gorszych momentach. Wierzę, że tych drugich chwil będzie zdecydowanie mniej.