ROZMOWA z Sabiną Włodek, asystentką trenera piłkarek ręcznych SPR Lublin
– Dobrej pracy sędziów. Nie chciałabym zaczynać od oceny arbitrów, ale to co wyprawiali w Skopje przechodziło ludzkie pojęcie. Azerska para bardzo umiejętnie pilnowała wyniku. Gdy tylko wychodziłyśmy na prowadzenie, to zaraz któraś z moich podopiecznych była odsyłana na ławkę kar.
• Sportowo wszystko było w porządku?
– Nie, bo w kluczowych momentach zawodziła nas skuteczność. Uważam jednak, że rozegraliśmy bardzo dobre zawody. To były mecze przepełnione olbrzymią ilością walki.
• Szczypiornistki Metalurga nie potrafiły sobie poradzić ze świetnie dysponowaną Aliną Wojtas...
– To był znakomity dwumecz w jej wykonaniu. Ala przy większości rzutów była sprowadzana do parteru. Macedonki wyjątkowo brutalnie sobie z nią poczynały. Jednak ona za każdym razem wstawała i zdobywała kolejne bramki.
• Wychodzi na to, że jedyną zawodniczką, która nie doświadczyła brutalności Macedonek była bramkarka, Weronika Gawlik...
– Nawet ona miała przyjemność zapoznania się z twardym parkietem w Skopje. W drodze powrotnej Weronika mówiła, że jest strasznie poobijana. Trzeba ją jednak pochwalić, bo broniła na bardzo wysokim procencie skuteczności.
• Jaka panowała atmosfera w hali w Skopje?
– Fanatyzmu nie było, ponieważ kibice wybrali piłkarskie derby Skopje. Poza tym w weekend grał również męski zespół Metalurga, więc atmosfera nas nie przytłoczyła.
• Gdybyście chociaż jeden mecz z Metalurgiem mogły rozegrać w Lublinie, to wyeliminowałybyście Macedonki?
– Jestem o tym przekonana. Liczyłyśmy bardzo mocno, że będziemy miały okazję zaprezentować się publiczności w hali Globus. Zdecydowano inaczej, a nam wypada się tylko z tym pogodzić.
• Rozumiem, że nie wróży pani Metalurgowi wielkiej kariery w Pucharze Zdobywców Pucharów?
– Jeżeli tylko w kolejnej rundzie ponownie nie rozegrają dwóch meczów w Skopje, to zapewne szybko zakończą swoją pucharową przygodę.
• Wam została już tylko liga. Najbliższym rywalem jest Piotrcovia Piotrków Trybunalski, jeden z najsłabszych zespołów w stawce. Ciężko będzie zmobilizować się na to starcie?
– Mam nadzieję, że nie, choć długo pozostawałyśmy w mocnym treningu i rozprężenie musi się w końcu pojawić. Naszym głównym celem był Puchar Zdobywców Pucharów. W tych rozgrywkach nas już nie ma, dlatego musimy wyznaczać sobie nowe cele. Teraz chcemy zakończyć pierwszą rundę z kompletem zwycięstw.