Na giełdzie transferowej przy nazwie SPR Lublin pojawia się coraz więcej nowych nazwisk. Działacze wicemistrzyń Polski próbują skompletować skład, ale brak sponsora strategicznego znacznie utrudnia negocjacje z zawodniczkami.
– Chciałabym pozostać w Lublinie, ale żaden z działaczy nie odezwał się do mnie w sprawie przedłużenia kontraktu – przyznaje Kamila Skrzyniarz.
SPR opuści również Justyna Jurkowska. Doświadczona golkiperka zamierza skupić się na wyleczeniu kontuzji kolana. Według nieoficjalnych informacji do Vistalu Łączpol Gdynia mogą przenieść się Alina Wojtas oraz Alesia Mihdaliova.
– W tym sezonie grałam bardzo mało i chyba żaden sportowiec nie byłby zadowolony z takiej sytuacji. Jestem jednak mocno związana w kwestiach prywatnych z Lublinem, dlatego chciałabym pozostać w SPR – powiedziała Białorusinka.
Możliwe natomiast, że w przeciwnym kierunku podąży Katarzyna Duran. – Trener Jerzy Ciepliński dał jej zielone światło. Jednak w Gdyni zmienił się szkoleniowiec i teraz pojawiły się pewne komplikacje związane z jej transferem – powiedział Henryk Stefanek, kanclerz Wyższej Szkoły Społeczno-Przyrodniczej.
Rok temu do SPR przymierzana była Kinga Polenz. Zawodniczka Piotrcovii zaszła jednak w ciążę i z transferu ostatecznie nic nie wyszło. Teraz ten temat powrócił, ale wydaje się, że reprezentantki Polski nie zobaczymy w Lublinie. Polenz jest związana z Wojciechem Grzybem, piłkarzem Ruchu Chorzów i prawdopodobnie wybierze jeden ze śląskich klubów.
Ochotę na zatrudnienie skrzydłowej ma również KSS Kielce, który rywalizuje z SPR o jeszcze jedną zawodniczkę – Milenę Kot. 21-letnia obrotowa od nowego roku akademickiego będzie studentką WSSP, ale z kielecką drużyną ma ważny do końca roku kontrakt i najprawdopodobniej będzie musiała wypełnić go do końca.