MKS Selgros dzisiaj wraca do gry. Na razie w Pucharze Polski. W 1/4 finału tych rozgrywek lublinianki zmierzą się na wyjeździe ze Startem Elbląg (godz. 17). Rewanżowe spotkanie zaplanowano na 30 marca w hali Globus.
W tym sezonie sztab szkoleniowy mistrzyń Polski nie ma łatwego życia. Plaga kontuzji towarzyszy drużynie praktycznie od początku sezonu. Treningi rozbijają też wyjazdy wielu zawodniczek na zgrupowania kadry. Nie inaczej było w ostatnich tygodniach. Biało-czerwone dopiero w niedzielę zakończyły walkę o igrzyska olimpijskie. Niestety bez powodzenia.
Na turnieju kwalifikacyjnym w rosyjskim Astrachaniu Polki zajęły ostatecznie trzecie miejsce za gospodyniami imprezy i Szwecją. Marnym pocieszeniem jest fakt, że formę złapała Agnieszka Kocela, która w ostatnim meczu z Meksykiem zapisała na swoim koncie siedem bramek i została wybrana MVP tego spotkania. W Rosji pokazały się także inne zawodniczki ekipy z Lublina: Joanna Drabik, Marta Gęga oraz Weronika Gawlik.
Trener Sabina Włodek ostatnio musiała sobie radzić bez tej czwórki, a także Jessici Quintino, uczestniczącej w zgrupowaniu brazylijskiej kadry. Dodając do tego kontuzje Iwony Niedźwiedź i Honoraty Syncerz łatwo można policzyć, że na treningach frekwencja była daleka od idealnej. Być może wkrótce na parkiet wróci jednak pierwsza ze szczypiornistek. Niedźwiedź na początku kwietnia ma zaplanowaną wizytę kontrolną u lekarza.
– Rzeczywiście nie jesteśmy przed meczem w Elblągu w jakiejś bardzo komfortowej sytuacji – przyznaje Sabina Włodek, trener MKS Selgros. – Tak naprawdę przed tym pojedynkiem zdążyłyśmy ćwiczyć w niemal pełnym składzie dwa razy. To jednak musi wystarczyć. Może w tej sytuacji, to jednak lepiej, że rozegramy dwa spotkania ze Startem. Przed fazą play off potrzebujemy grania i Puchar Polski będzie dobrym przetarciem – przyznaje trener Włodek.
Jak lublinianki radziły sobie w mocno okrojonym składzie? – Miałyśmy tak naprawdę dziewięć zawodniczek, dlatego korzystałyśmy z pomocy chłopaków z AZS UMCS Lublin. Wydaje się, że w lepszym położeniu jest Start, który nie ma w swoim składzie reprezentantek kraju i mógł spokojnie szykować się do tej rywalizacji. Mimo wszystko powalczymy o wygraną i awans do kolejnej fazy rozgrywek – zapewnia trener Włodek.
W innych parach 1/4 finału Pucharu Polski zmierzą się: AZS Łączpol AWFiS Gdańsk – Metraco Zagłębie Lubin, Pogoń Baltica Szczecin – Energa AZS Koszalin oraz Vistal Gdynia – Olimpia-Beskid Nowy Sącz. Rewanże zaplanowano na 30 marca.