MKS Perła z kolejnym zwycięstwem. Podopieczne Roberta Lisa tym razem po dramatycznym meczu pokonały 29:28 SPR Pogoń Szczecin. W najbliższych dniach lublinianki nie powinny sobie zaprzątać głów rywalizacją na krajowym podwórku, ponieważ już w niedzielę czeka ich pierwsze półfinałowe starcie Challenge Cup z tureckim Ardesen GSK
I to jest zdecydowanie najważniejsze wydarzenie najbliższych dni. Ligowe starcie w Szczecinie było tylko przetarciem przed rywalizacją w Turcji. Szczypiornistki Perły nie zamierzały jednak oddać łatwo punktów. Walczyły z całych sił i wygrały 29:28, chociaż trzeba przyznać, że miały mnóstwo szczęścia.
Początek należał do przyjezdnych, które już po 8 min prowadziły 7:3. Lublinianki wykorzystywały praktycznie każdy błąd rywalek, a przechwyty zamieniały na kontry. W pewnym momencie jednak się zacięły, głównie dzięki dobrze dysponowanej bramkarce Pogoni, Natalii Krupie. W efekcie na przerwę obie ekipy schodziły przy remisie 15:15.
Po zmianie stron mecz był nadal wyrównany, więc o wyniku decydowały ostatnie akcje. W 55 min na prowadzenie 28:27 wyprowadziła Perłę Joanna Drabik, która precyzyjnie rzuciła z koła. Za chwilę był jednak remis, a później przez długi okres obie ekipy popisywały się nieskutecznością. Po stronie Lublina pomyliły się Walentyna Nieściaruk i Marta Gęgą. Ta ostatnia przełamała bramkową niemoc na 11 sek. przed końcową syreną bezbłędnie egzekwując rzut karny. Został on podyktowany za faul na świetnie dysponowanej Drabik. Pogoń zdołała jeszcze przeprowadzić ostatnią akcję, ale w niej między słupkami Perły fantastycznie spisała się Weronika Gawlik, która odbiła rzut Patrycji Nogi.
SPR Pogoń Szczecin – MKS Perła Lublin 28:29 (15:15)
SPR Pogoń: Zimny, Krupa – Bancilon 6, Nosek 6, Noga 5, Blażević 4, Koprowska 2, Janas 1, Cebula 1, Zawistowska 1, Kochaniak 1, Gadzina 1, Płomińska, Urbańska, Królikowska, Marcikova. Kary: 6 min.
MKS Perła: Januchta, Gawlik – Drabik 8, Gęga 5, Repelewska 4, Achruk 4, Rola 2, Matuszczyk 2, Nocuń 2, Mihdaliova 1, Rosiak 1, Stasiak, Nieściaruk, Skrzyniarz. Kary: 10 min.
Sędziowali: Bąk i Ciesielski (obaj z Zielonej Góry). Widzów: 350.