Po świątecznej przerwie AZS UMCS Lublin rozegrał kolejny mecz w grupie trzeciej II ligi. Lider nie dał żadnych szans w Ostrołęce Trójce, którą pokonał 29:23.
Drużyna trenera Mieczysława Grandy pojechała w osłabieniu. Z różnych powodów zabrakło Dominika Gorala, Jakuba Jabłońskiego, Piotra Prudzienicy i Macieja Gawdy. Mimo to, akademicy i tak byli zdecydowanym faworytem spotkania. Gospodarze mieli na koncie tylko pięć zwycięstw, przy trzynastu przegranych i jednym remisie.
Przyjezdni od początku narzucili swój styl gry i odskoczyli na dwie, trzy bramki. Po pierwszej połowie przewaga wynosiła sześć trafień.
Po zmianie stron Trójka za wszelką cenę dążyła do zniwelowania strat. Była blisko po trzech kwadransach gry, kiedy zbliżyła się na remis 18:18.
– Mieliśmy trochę pod górkę – mówi trener Granda. – Końcówka należała już do nas. Wyszło nasze doświadczenie. Piłkarze pokazali, że potrafią wyjść z opresji. Dobrą dyspozycję prezentował Walerij Lytus, który rzucił jedenaście bramek.
Kolejnym rywalem AZS UMCS będzie Mazur Sierpc. Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę 13 kwietnia, w hali Globus.
– Nie znamy jeszcze godziny meczu. Jesteśmy zależni od SPR Lublin. Jeśli nasze dziewczyny wygrają w środę po raz drugi z Olimpią Beskidem Nowy Sącz w ćwierćfinale MP, to w sobotę hala będzie już tylko do naszej dyspozycji. W przeciwnym razie, musimy uwzględnić trzeci mecz SPR – wyjaśnia lubelski szkoleniowiec.
Trójka Ostrołęka – AZS UMCS Lublin 23:29 (9:15)
AZS UMCS: Gajecki, Misztal – Mitura, Figlarski 5, Ignaszewski 5, Lytus 11, Kwaśny, Jurek 4, Lewtak 2, Kłoda, Brodziak 1, Kwaśniewski, Graboś, Buksiński 1. Kary: 4 minuty.
Najwięcej dla Trójki: Patryk Obidziński 6.