Tylko pół godziny trwały marzenia SPR Lublin o Lidze Mistrzyń. Od początku drugiej połowy meczu z DVSC Korvex Debreczyn zaczął się dramat lublinianek, który trwał już do końca lubelsko-chełmskiej imprezy.
W drugiej połowie na kolejne ułańskie szarże gospodynie już nie miały sił i pozwoliły Węgierkom uzyskać siedem bramek przewagi. W końcówce, indywidualne akcje Sabiny Włodek i Małgorzaty Majerek, pozwoliły jedynie na zniwelowanie strat do trzech trafień.
– Nie miałem żadnego pola manewru – powtarzał przez cały turniej Grzegorz Gościński, opiekun SPR. Zresztą jego słowa znajdują potwierdzenie w przeprowadzonych zmianach. Trudno było liczyć na to, że grę SPR pociągną Alesia Mihdaliova czy Aukse Sviderskiene.
Pierwsza z nich w ostatnich miesiącach więcej czasu niż na boisku spędziła w gabinetach lekarskich, a Litwinka w Lublinie przebywa dopiero od kilkunastu dni. Mimo to obie szczypiornistki zaliczyły dość pokaźną liczbę minut na parkiecie.
Sobotni mecz z KIF Vejen był dla naszych szczypiornistek jeszcze trudniejszy. O ile Węgierki prezentują dość siłowy styl, to Dunki lubują się w bardzo szybkiej i kombinacyjnej grze. Tę opinię potwierdziły w Lublinie i w Chełmie. Szczególnie dobrze spisywała się Holenderka Maura Visser, która potrafiła rozgrywać piłkę w niesamowity sposób.
– Ona robiła im całą grę. Sporo problemów miałyśmy również z Idą Bjorndalen. Zresztą Vejen to trzeci zespół najlepszej ligi świata – przypomniała Małgorzata Majerek, która Dunkom rzuciła pięć bramek.
Lublinianki nie wytrzymały tempa spotkania z Vejen i w drugiej połowie były tylko tłem dla dobrze grających rywalek. – W tym momencie nie byłyśmy w stanie nawiązać z nimi równorzędnej walki. Uważam jednak, że będąc w optymalnym składzie i po normalnie przepracowanym okresie przygotowawczym, mogłybyśmy wygrać ten turniej – dodała Majerek.
Impreza w lubelskiej hali Globus ujawniła jeszcze inną smutną prawdę o naszym szczypiorniaku. Puste trybuny hali Globus pokazały, że piłka ręczna w Lublinie interesuje coraz mniej osób. Oczywiście, można to tłumaczyć końcem lata, brakiem studentów czy godzinami rozgrywania spotkań, ale wydaje się, że ogólnopolski kryzys popularności żeńskiego handballu dotarł również do Koziego Grodu.
Mocno zastanawiająca jest także postawa rosyjskich arbitrów, Evgenija Zotina i Nikolaja Voladkova, którzy przez cały turniej wyraźnie sprzyjali Węgierkom. Zresztą słoweńska para Jure Cvetko – Brstin Kavalar również nie spisywała się zbyt dobrze.
– Przed tym sezonem zmiany w przepisach miały sprawić, że piłka ręczna stanie się sportem mniej brutalnym. Po turnieju w Bad Urach zaczęłam wierzyć, że rzeczywiście tak się stanie. Niestety, ale w tych dwóch spotkaniach zostałam szybko odarta ze złudzeń. W meczu z Vejen na kole trzeba było walczyć wręcz – powiedziała Ewa Wilczek, która w sobotę kilkakrotnie lądowała na parkiecie.
Awans Węgierek
1. KORVEX 3 6 85-70
2. Zajeczar 3 4 85-85
3. Vejen 3 2 85-90
4. SPR 3 0 86-99
SPR Lublin – DVSC Korvex Debreczyn 26:29 (14:13)
SPR: Jurkowska, Baranowska – Wojtas 6, Włodek 5, Majerek 4, Danielczuk 3, Marzec 3, Repelewska 3, Małek 1, Wilczek 1, Sviderskiene, Mihdaliova.
Korvex: Triffa, Kiss – Bulath 7, Slakta 4, Szabo 4, Sopronyi 3, Bogdanovic 3, Bognar 3, Kazai 3, Juhasz 1, Hornyak 1, Csaki.
Kary: 10 min – 8 min. Sędziowali: Evgenij Zotin i Nikolaj Volodkov (Rosja). Widzów: 1200.
SPR Lublin – KIF Vejen 29:36 (16:18)
SPR: Baranowska, Jurkowska – Repelewska 9, Majerek 6, Wilczek 5, Małek 4, Włodek 3, Sviderskiene 1, Wojtas 1,Danielczuk, Marzec, Wojdat, Figiel, Mihdaliova.
Kary: 1 x 2 min.
Vejen: Kain, B. Andersen – Arslanagic 7, Bjorndalen 7, Forslund 6, Burgaard 5, Spellerberger 3, Binger 2, S. Andersen 2, Boesen 1, Visser 1, Knudsen 1, Fons 1, Hojfeldt.
Kary: 2 min – 4 min. Sędziowali: Jure Cvetko i Brstin Kavalar (Słowenia). Widzów: 1000.
SPR Lublin – RK Zajeczar 31:34 (17:18)
SPR: Baranowska, Jurkowska – Repelewska 6, Majerek 5, Sviderskiene 4, Włodek 4, Danielczuk 4, Małek 2, Marzec 2, Mihdaliova 2, Wilczek 1, Wojtas 1, Mielczewska 0.
Zajeczar: Miskovic, Djeric – Damjanovic 7, Krpez 6, Stevin 5, Matic 4, Mitrusevska 4, Nisavic 3, Pavic 3, Bartosic 2, Pop 0, Zivkovic , Djeric, Vuckovic.
Sędziowali: Jure Cvetko i Brstin Kavalar (Słowenia). Widzów: 1000.
Pozostałe wyniki: Zajeczar –Vejen 30:29 * Korvex – Zajeczar 25:24 * Vejen – Korvex 20:31.
Wilczek: Szukamy sponsora
– Oczywiście, że wynik nikogo nie zadowala. Dziewczyny przerasta gra o awans do Ligi Mistrzyń. Nie rozumiem, dlaczego były tak zdenerwowane. Momentami sprawiały wrażenie, jakby pierwszy raz grały w piłkę ręczną. Dziwi mnie to, bo przecież w swojej karierze rozegrały już wiele ważnych spotkań. Z drugiej strony, nie ma co się załamywać. Musimy wziąć się w garść i kontynuować naszą przygodę w Pucharze EHF.
• Martwi również spora liczba pustych miejsc na trybunach. Żeński szczypiorniak już nie interesuje lublinian?
– Wiele czynników ma wpływ na to, że nie udało nam się wypełnić hali Globus. Nie zapominajmy, że mamy koniec lata i sporo osób wyjechało chociażby na grzybobranie. Poza tym we wrześniu nie ma w naszym mieście jeszcze studentów. Wierzę, że jeszcze nie jeden raz nasz obiekt będzie wypełniał się kibicami przy okazji spotkań SPR.
• Sporo kontrowersji wywołał również temat sędziowania...
– To co wyprawiali Rosjanie woła o pomstę do nieba. Nie chodzi mi tylko o nasz piątkowy mecz z Debreczynem, ale również o sobotnie spotkanie Zajeczaru z Korvexem, gdzie arbitrzy wyraźnie sprzyjali Węgierkom.
• Jak wygląda sytuacja finansowa SPR?
– Sytuacja poprawiła się po informacji o pomocy miasta. Musimy znaleźć poważnego sponsora strategicznego, który będzie z nami na dobre i na złe.
• Ma pan już kogoś na oku?
– Rozmawiam z dwiema firmami, które mogą dołączyć do nas od stycznia 2011 r. Wprawdzie nie będą sponsorami strategicznymi, ale w naszej sytuacji przyda się każdy grosz.