To będzie najważniejszy mecz w tym sezonie dla piłkarek ręcznych SPR AZS Pol. Lublinianki muszą wygrać w sobotę, w drugim spotkaniu fazy play-off, w Piotrkowie Trybunalskim z tamtejszą Piotrcovią.
Przed tygodniem w hali Globus podopieczne trenera Edwarda Jankowskiego przegrały jedną bramką, ale wynik 28:29 nie do końca odzwierciedla to, co działo się na parkiecie.
Gospodynie były wyraźnie gorsze i zasłużenie zeszły z boiska pokonane. Zawodniczki SPR tłumaczyły, że podeszły do tego spotkania za mało skoncentrowane. Dodatkowo musiały sobie radzić bez Sabiny Włodek i Kristiny Repelewskiej. Pierwsza może w ogóle w tym sezonie nie wspomóc już koleżanek, ale druga będzie gotowa do gry.
– Nie ma takiej możliwości, żebyśmy tak szybko zakończyły sezon. Musimy wygrać w Piotrcovie i zamierzamy to zrobić. Kluczem będzie nasza postawa w defensywie. Jeżeli powstrzymamy rywalki to przy okazji będziemy miały więcej okazji do kontr.
Analizowałyśmy dokładnie porażkę sprzed tygodnia i nie ma co ukrywać, że po prostu zagraliśmy bardzo słabo, zwłaszcza w obronie. Teraz jednak od początku tygodnia koncentrujemy się na przeciwniku i drugi słaby występ nie ma prawa się nam przydarzyć.
Naszym dodatkowym atutem będzie powrót Kristy Repelewskiej, która ma już za sobą problemy zdrowotne i na pewno będzie naszym sporym wzmocnieniem – mówi bramkarka SPR Justyna Jurkowska.
Ekipa trenera Roberta Nowakowskiego wie jednak, że stoi przed wielką szansą wyeliminowania najbardziej utytułowanej drużyny w historii polskiej kobiecej piłki ręcznej i także zrobi wszystko, żeby rozstrzygnąć zawody na swoją korzyść.
Ma w tym pomóc wracająca po kontuzji Inna Krzysztoszek, była zawodniczka SPR. Piotrcovia w rundzie zasadniczej raz ograła już wielokrotne mistrzynie Polski na własnym parkiecie, 30:29.
Trzeci mecz został zaplanowany na 26 marca w hali Globus i lublinianki wierzą, że nie zakończą swojej przygody z fazą play-off już w sobotę.