FOT. ROBERT DZIEDZIC
Kto by się tego spodziewał? Tomasovia ograła w sobotę u siebie głównego faworyta w walce o awans Jedynkę PWSZ Tarnów 3:1 i utrzymała pierwsze miejsce w tabeli
Drużyna trenera Stanisława Kaniewskiego jako jedyna ma na koncie komplet dziewięciu punktów. Sobotnie starcie toczyło się pod dyktando gospodyń. Niebiesko-białe wygrały pierwszego seta 25:20. W drugim przestała funkcjonować zagrywka i rywalki okazały się lepsze o osiem punktów. W kolejnych rozdaniach wszystko wróciło jednak do normy. Tomasovia najpierw pokonała faworyta do 23, a w decydującym rozdaniu do 18.
– Cierpliwość i mała ilość własnych błędów. To był klucz do wygranej – ocenia trener Kaniewski. – Naszą mocną stroną poza drugim setem była zagrywka. Wyeliminowaliśmy też z gry dwie najlepsze zawodniczki z Tarnowa. Przeciwnik naprawdę ma dużą siłę ognia, ale to my zagraliśmy mądrzej i zasłużenie wygraliśmy. Cieszy ten dobry początek, ale jeszcze nie ma się, czym podniecać. Daleka droga przed nami.
Udanie w weekend zaprezentował się także AZS UMCS. Lublinianki w trzecim wyjazdowym spotkaniu z rzędu ograły Marbę Sędziszów Małopolski 3:1. – Ta wygrana to dobry prognostyk na przyszłość. Po kiepskim meczu w pierwszej kolejce gramy zdecydowanie lepiej. Znowu pochwaliłbym cały zespół, ale najwięcej „oczek” uzbierała Ola Dudek aż 23. Ten wynik daje nadzieję, że włączymy się do walki o czołowe lokaty – mówi Jacek Rutkowski, trener akademiczek.
Za tydzień prawdziwy test czeka tomaszowianki, które jadą do Jarosławia na mecz z kolejnym kandydatem do awansu.
Tomasovia Tomaszów Lubelski – PWSZ Tarnów 3:1 (25:20, 17:25, 25:23, 25:18)
Tomasovia: Hajduk (15), Szubiak (16), Cichoń, Jasiewicz (11), Bartłomiejczyk (15), Szeliga (9), Czekajska (libero) oraz Kaniewska (1), Dzida (3).
Marba Sędziszów Małopolski – AZS UMCS Lublin 1:3 (25:27, 25:15, 20:25, 21:25)
AZS UMCS: Bogusz, Dudek, Konop, Obszyńska, Gieroba, Nejkauf, Bryła (libero) oraz Bogdańska, Krzysiak, Matacz.