PSG Stal Nysa – LUK Lublin 3:0. Nie było siły rażenia

Przed pierwszym gwizdkiem to lublinianie zajmowali ósmą lokatę, ostatnią premiowaną udziałem w play-off, ekipa z Nysy sklasyfikowana była pozycję niżej. Obie drużyny miały na koncie identyczną liczbę punktów (34). Mecz w Nysie był zatem o podwójną stawkę. Zwycięzca, w końcowym rozrachunku, stawiał siebie w uprzywilejowanej pozycji. Gospodarze byli dodatkowo zmotywowani, przegrali bowiem w Lublinie 1:3 i chcieli rewanżu.

Od początku elementem dominującym był zagrywka. Przyjęcie lublinian rozbijał w zespole Stali Wadim Ben Tara, który serwował z prędkością 121 km/h. Wtórował mu Kamil Kwasowski (111 km/h). W szeregach LUK nie było aż takich prędkości podczas zagrywki. Serwisem próbowali „kąsać” Nicolas Szerszeń i Wojciech Włodarczyk. Drużyna trenera Dariusza Daszkiewicza nie miała jednak zbyt wielu argumentów aby przeciwstawić się atakom gospodarzom. Przegrywali w bloku, ataku, przyjęciu i zagrywce. Dwa sety przebiegały pod dyktando miejscowych. Stal prowadziła 3:1, 6:3, 9:6, 18:14, 22:18. Partia otwarcia zakończyła się wygraną 25:21.

W drugiej przewaga zespołu z Nysy była bardziej przekonująca: 5:0, 9:3, 11:7, 15:12, 24:18. Stal zwyciężyła 25:18. Najwięcej emocji było w trzeciej odsłonie. W niej lublinianie zaczęli przejmować inicjatywę. LUK wygrywał 15:12, 16:14, 17:16, 21:20 po ataku Wojciecha Włodarczyka. Michał Gierżot wyrównał na 21:21. Od tego momentu lepsi o punkt, dwa byli już siatkarze Stali: 23:21, 24:22. Gospodarze pokonali lublinian do 23, a w meczu 3:0. Tym samym zrewanżowali się za przegraną w Lublinie.

PSG Stal Nysa – LUK Lublin 3:0 (25:21, 25:18, 25:23)

PSG Stal: Jankowski (5), Gierżot (9), Ben Tara (18), Zhokouski (5), Zerba (7), Kwasowski (12), Dembiec (libero) oraz Biniek (libero), El Graoui, Miyaura i Szczurek.

LUK: Nowakowski (3), Komenda, Szerszeń (12), Romać (6), Jendryk (9), Włodarczyk (13), Gregorowicz (libero) oraz Watten (libero), Torelli, Malinowski (3) i Wachnik (2).

MVP: Wassim Ben Tara (PSG Stal Nysa).