Ekipa trenera Andrzeja Zarzyckiego jest rewelacją rundy rewanżowej. W sześciu kolejkach Sokół zainkasował aż 15 punktów. Na taki dorobek złożyły się wygrane po 4:0 z Orłem Czemierniki i Unią Żabików, 4:1 z Orkanem Wojcieszków, 2:1 z Dębem Dębowa Kłoda i 3:1 z Granicą Terespol. Jedyna porażka przytrafiła się w spotkaniu na swoim boisku z jednym z faworytów bialskiej klasy okręgowej Lutnią Piszczac (0:1).
Tym samym znajdująca się po pierwszej rundzie w strefie spadkowej drużyna bardzo szybko odbiła się od dna i rozpoczęła marsz w górę tabeli. Po 19 kolejkach Sokół ma już na koncie 23 punkty i znajduje się na 10. pozycji. Nad ostatnim w klasyfikacji Orkanem Wojcieszków, do niedawna sąsiadem w rankingu, ma już 10 „oczek” przewago. Nad kolejnym miejscem spadkowym, zajmowanym obecnie przez Niwę Łomazy, cztery.
Skąd taka metamorfoza zagrożonej degradacją ekipy? Nie ulega wątpliwości, że ojcem wiosennego sukcesu jest szkoleniowiec. Andrzej Zarzycki pojawił się w Adamowie w przerwie zimowej. Po bardzo słabej postawie w rundzie jesiennej i zmianach w zarządzie klubu, postanowiono przewietrzyć trenerski stołek. Miejsce grającego szkoleniowca na dorobku Patryka Nowickiego zajął doświadczony Zarzycki. Nowy trener jest dobrze w klubie. Pracował bowiem w Sokole, gdy ten występował już prawie 10 lat temu w ówczesnej IV lidze. Ostatnio szkoleniowiec wprowadził do bialskiej klasy A Kujawiaka Stanin, z którego zawitał do bialskiej „okręgówki”.
– Nic nie jest jeszcze stracone i mimo miejsca w strefie spadkowej nadal mamy szansę na utrzymanie. Recepta na sukces jest prosta: ciężka praca na treningach i walka na boisku od pierwszej do ostatniej minuty – mówił obejmując drużynę.
Bardzo szybko te słowa szkoleniowiec wprowadził w czyn. Pomogli mu w tym piłkarze. Kadrę Sokoła zasiliło kilku wartościowych graczy. Wymienić tutaj trzeba najbardziej doświadczonego napastnika Andrzeja Głowniaka, mającego m. in. IV-ligową przeszłość. Bramkostrzelny zawodnik już udowodnił, że warto było mu zaufać. Co ciekawe, snajpera zabrał ze sobą z Kujawiaka sam trener. Ze szkoleniowcem doskonale zna się również nowy lewy obrońca z Hetmana Gołąb Michał Łukasik. Piłkarz wspomagany jest przez defensora Radosława Boruca. Ważnym ogniwem jest Karol Borkowski, który rozdziela piłki w środku pola. – Bez wątpienia nowe twarze mają duży wpływ na nasz zespół. Dobrą passą chcemy kontynuować w kolejnych meczach – mówi opiekun Sokoła.