Sobotnie zawody od początku były loterią, przede wszystkim wiatr decydował o jakości skoków poszczególnych uczestników. Konkurs co chwilę był wstrzymywany, a sytuacja często zmieniała się jak w kalejdoskopie.
Zwycięzca w pierwszej serii osiągnął odległość 132,5 metra, co dało mu notę 127,5 punktu. O metr dalej od Fina skoczył Simon Ammann, ale odjęte punkty za dobre warunki atmosferyczne spowodowały, że Szwajcar uplasował się o 1,2 punktu za Koivurantą. Tuż za Ammannem, dokładnie o 0,1 punktu, znalazł się Kamil Stoch, który osiągnął 126,5 metra.
Kolejny z Polaków był Klemens Murańka, który dzięki próbie na odległość 125,5 metra zajął 20 pozycję. Po skoku na dystans 120,5 metra cztery miejsca dalej znalazł się Jan Ziobro, a ostatnim z biało-czerwonych w finałowej serii był Maciej Kot, który uzyskał 114,5 metra, co dało mu 27 lokatę. Do drugiej rundy nie zakwalifikował się jedynie Dawid Kubacki, Polak przegrał rywalizację w parze z Włochem Roberto Dellasegą.
Na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni pozostaje Thomas Diethart, o niespełna 10 punktów wyprzedzając drugiego Simona Ammanna. Podium uzupełnia Słoweniec Peter Prevc. Po konkursie w Innsbrucku na piątą lokatę w klasyfikacji awansował Kamil Stoch. Polak do trzeciego miejsca traci 13,1 punktu.
W klasyfikacji Pucharu Świata nadal prowadzi Stoch, na drugie miejsce przesunął się Simon Ammann, trzeci jest Gregor Schlierenzauer.
Kolejne, a zarazem ostatnie zawody Turnieju Czterech Skoczni, w poniedziałek w Bischofshofen. Kwalifikacje do tego konkursu w niedzielę, o godz. 16.30