

Będzie to jednocześnie drugie starcie rozegrane w stolicy. W sobotni wieczór Start w Warszawie przegrał 86:90, chociaż w pierwszej połowie był stroną przeważającą. W drugiej jednak był zdecydowanie mniej skuteczny, co zadecydowało o porażce.

- Mecz jest przegrany, chociaż był on dobry w naszym wykonaniu. W drugiej połowie było po naszej stronie zbyt dużo niecelnych rzutów. Ciężko stwierdzić, skąd wzięły się te problemy w po przerwie. Można to zwalić na zmęczenie, ale nie można wszystkiego zwalać na zmęczenie. Myślę, że gdzieś zabrakło koncentracji – mówi Filip Put, kapitan PGE Start.
Warto podkreślić, że w hali na Bemowie panowała fantastyczna atmosfera stworzona przez fanów obu drużyn. - Dziękuję kibicom obu drużyn za stworzenie fantastycznej atmosfery. To był mecz godny finału. Pierwsza połowa była bardzo ofensywna. W drugiej popełniliśmy błędy i Legia nas skarciła – dodał Wojciech Kamiński, trener PGE Start. - To są finały i nie ma tu miejsca na najmniejsze błędy. U nas one się pojawiły i Legia je wykorzystała. Musimy grać mocniej i odważniej w kolejnym spotkaniu. Mamy dwa dni na analizę i wierzę, że uda nam się je poprawić – dodał CJ Williams, koszykarz PGE Start.
Poniedziałkowy mecz rozpocznie się o godz. 20. Transmisję z Warszawy przeprowadzi Polsat Sport 1.
