Wisła Puławy podniosła się po porażce z Olimpią Zambrów. Piłkarze Bohdana Bławackiego w sobotę pokonali u siebie GKS Tychy 3:0.
Gospodarzom pomogła szybko strzelona bramka. Już w siódmej minucie Dawid Pożak znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali i zimną krwią posłał piłkę do siatki. W kolejnych fragmentach obie ekipy miały swoje okazje na gole. Najpierw Łukasz Grzeszczyk próbował zaskoczyć Nazara Penkowca, ale bramkarz „Dumy Powiśla” nie dał się zaskoczyć. W odpowiedzi bliski szczęścia był Sebastian Głaz.
Szybko po zmianie stron mecz mógł zamknąć Szymon Wiejak. Niestety zawodnik Wisły przegrał pojedynek z golkiperem GKS. Miejscowi dopiero w samej końcówce rozstrzygnęli losy spotkania. Najpierw w 84 minucie dał o sobie znać duet: Jarosław Niezgoda – Mateusz Olszak. Pierwszy podawał, a drugi zaliczył piąte w tym sezonie trafienie, a czwarte w roli dżokera. Na koniec Mateusz Pielach wykorzystał podanie Olszaka i ustalił rezultat na 3:0 dla Wisły.
Dzięki wygranej puławianie znowu są wiceliderem tabeli z dorobkiem 36 punktów. Stal Mielec ma cztery „oczka” więcej. Za tydzień podopieczni trenera Bławackiego w ostatnim meczu ligowym w tym roku zmierzą się na wyjeździe z Polonią Bytom.
Wisła Puławy – GKS Tychy 3:0 (1:0)
Bramk: Pożak (7), Olszak (85), Pielach (88).
Wisła: Penkowec – Turzyniecki, Budzyński, Pielach, Litwiniuk, Pożak (75 Sedlewski), Głaz, Maksymiuk, Słotwiński (60 Olszak), Wiejak (67 Szczotka), Tetych (78 Niezgoda).
GKS: Florek – Grzybek (85 Nieśmiałowski), Tanżyna, Gancarczyk, Mączyński (65 Rutkowski), Szczęsny, Dymowski (72 Duda), Glanowski, Grzeszczyk, Radzewicz, Okuniewicz (70 Grunt).
Sędziował: Marcin Szrek (Kielce). Widzów: 650.