W meczu na szczycie nie padła żadna bramka. Tak samo było w spotkaniu obu drużyn, które przed rokiem odbyło się w Opolu Lubelskim.
Trudno się z nim nie zgodzić skoro wspomniana dwójka strzeliła w minionej rundzie dla Opolanina łącznie 27 bramek, czyli ponad połowę wszystkich zdobytych przez opolan goli.
Gospodarze nie wykorzystali nawet przewagi liczebnej po tym jak już w 26 min boisko za czerwoną kartkę opuścił pomocnik gości Piotr Skrzypczyński. - Myśleliśmy wtedy, że zwycięstwo mamy w kieszeni, ale POM grał konsekwentnie w obronie, a my z kolei za nerwowo - twierdzi trener Kamiński.
Kilka razy kunszt pokazał też Radosław Tracz. Bramkarz POM jeszcze w pierwszej połowie obronił m.in. strzał z ok. 6 m Krzysztofa Kasperskiego, a także uderzenie głową w 85 min Tomasza Kozaka. To były najlepsze sytuacje Opolanina do strzelenia bramki.
POM, mimo osłabienia, nie pozostał dłużny. Zabrakło mu jednak szczęścia. Po strzale Łukasza Budzyńskiego piłka trafiła w poprzeczkę, zaś uderzenie Radosława Lisa zatrzymało się na słupku opolskiej bramki. - To był typowy mecz walki, nie było w nim fajerwerków - ocenia Konrad Maciejczyk, trener piotrowiczan. - Jestem jednak zadowolony ze zdobycia punktu, oraz pełen podziwu, że chłopcy podjęli walkę grając prze tyle czasu w osłabieniu.
Opolanin: Jakóbczyk - R. Czępiński (70 Solis), Sokołowski, Górniak, Niezbecki, Krajewski, Kozak, Saja, Bandosz (80 Woliński), Miazga (70 Furdal), Kasperski (82 Stawowy).
POM: Tracz - M. Orłowski, Ł. Budzyński, T. Rossa, Kowalski, Skrzypczyński, K. Orłowski (67 Orzeł), Sobkowicz (46 Bielak), D. Wronka, Goździołko (27 Banach), Lis (75 P. Wronka).
Żółte kartki: Niezbecki (O) - Skrzypczyński, D. Wronka, Rossa (P). Czerwona kartka: Skrzypczyński (POM, 26 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Michał Pastusiak. Widzów: 500.