Choć na stadionie olimpijskim najlepiej punktował w niedzielę Artiom Łaguta to Orlen Oil Motor Lublin w pierwszym finale PGE Ekstraligi wywalczył czteropunktową zaliczkę przed rewanżem. Stało się tak, bo lublinianie prezentowali zdecydowanie równiejszą jazdę niż miejscowi i wygrali we Wrocławiu 47:43
Poprzednia wizyta lublinian u Sparty zakończyła się porażką Orlen Oil Motoru 41:49, ale w pierwszym finale PGE Ekstraligi Bartosz Zmarzlik i spółka chcieli wywalczyć zdecydowanie lepszy wynik. Tym bardziej, że gospodarze przed niedzielnym meczem mieli problemy kadrowe, bo do walki o punkty przystąpił mocno poobijany Jakub Krawczyk.
Mecz we Wrocławiu zaczął się dla podopiecznych trenera Macieja Kuciapy bardzo dobrze. Już w pierwszej gonitwie Dominik Kubera poskromił Atriom Łagutę sięgając po trzy punkty kosztem lidera spartan. Chwilę później Krawczyk dzięki brawurowej jeździe w biegu juniorskim rzutem na taśmę wyprzedził Bartosza Bańbora i uratował remis. Kolejne dwa biegi to wygrane lublinian 4:2 i prowadzenie po pierwszej serii biegów 15:9.
Taki wynik sprawił, że trener Dariusz Śledź mógł zacząć stosować rezerwę taktyczną i nie zawahał się tego zrobić. W siódmym biegu Łaguta i Daniel Bewley pokonali Zmarzlika i Bańbora i dali sygnał, że nie zamierzają się poddawać. W kolejnych dwóch wyścigach gospodarze poszli za ciosem i odwrócili wynik na swoją korzyść prowadząc 28:26. Radość na trybunach trwała jednak tylko przez moment. Motor odpowiedział podwójną wygraną w 10 biegu kiedy „trójkę” przywiózł Przyjemski, a za nim do mety dojechał Zmarzlik. Dwie gonitwy później goście znów wygrali podwójnie za sprawą Holdera i Bańbora, a chwilę później trzy oczka dopisał na swoje konto Zmarzlik, a dwa Lindgren. Tym samym przed biegami nominowanymi przyjezdni mieli 10 punktów zapasu i w sektorze gości zapanowała euforia.
Lublinianie w dwóch ostatnich biegach chcieli utrzymać bardzo solidną zaliczkę, ale Bewley jadący dwa razy z rzędu zdobył sześć punktów. Dwa „oczka” dołożył Łaguta i wlał nieco nadziei w serca wrocławskich kibiców. Orlen Oil Motor jest jednak na najlepszej drodze by za tydzień w rewanżu przed własną publicznością wygrać spotkanie i zapewnić sobie kolejny tytuł mistrzowski.
Betard Sparta Wrocław – Orlen Oil Motor Lublin 43:47
Betard Sparta: 9. Artiom Łaguta 16+1 (2,3,3,3,3,2*) * 10. Daniel Bewley 13+2 (2,2*,2*,1,3,3) * 11. Bartłomiej Kowalski 1 (0,0,0,1) * 12. Francis Gusts 0 (0,-,-,-,-) * 13. Maciej Janowski 6 (2,2,1,0,1) * 14. Marcel Kowolik 4 (0,0,3,1,0) * 15. Jakub Krawczyk 3 (3,d,-) * 16. Nikodem Mikołajczyk 0 (0).
Orlen Oil Motor: 1. Dominik Kubera 8 (3,3,0,2,0) * 2. Jack Holder - 9 (3,1,1,3,1) * 3. Fredrik Lindgren 4+2 (1,1*,0,2*) * 4. Mateusz Cierniak 8+1 (3,2,2,1*,0) * 5. Bartosz Zmarzlik 9+1 (1,1,2*,3,2) * 6. Wiktor Przyjemski 5+1 (1*,1,3) * 7. Bartosz Bańbor 4+1 (2,0,2*) * 8. Bartosz Jaworski nie startował.
Bieg po biegu
- (63,91) Kubera, Łaguta, Lindgren, Kowalski 2:4
- (64,74) Krawczyk, Bańbor, Przyjemski, Kowolik 3:3 (5:7)
- (63,59) Holder, Janowski, Zmarzlik, Gusts 2:4 (7:11)
- (64,05) Cierniak, Bewley, Przyjemski, Kowolik 2:4 (9:15)
- (63,09) Łaguta, Cierniak, Lindgren, Kowalski 3:3 (12:18)
- (63,66) Kubera, Janowski, Holder, Krawczyk (d) 2:4 (14:22)
- (63,57) Łaguta, Bewley, Zmarzlik, Bańbor 5:1 (19:23)
- (64,45) Kowolik, Cierniak, Janowski, Lindgren 4:2 (23:25)
- (64,22) Łaguta, Bewley, Holder, Kubera 5:1 (28:26)
- (64,90) Przyjemski, Zmarzlik, Kowolik, Kowalski 1:5 (29:31)
- (64,97) Łaguta, Kubera, Cierniak, Kowolik 3:3 (32:34)
- (65,08) Holder, Bańbor, Kowalski, Mikołajczyk 1:5 (33:39)
- (64,93) Zmarzlik, Lindgren, Bewley, Janowski 1:5 (34:44)
- (64,85) Bewley, Zmarzlik, Janowski, Kubera 4:2 (38:46)
- (64,94) Bewley, Łaguta, Holder, Cierniak 5:1 (43:47)